W Kraśniku miało miejsce tragiczne zdarzenie na drodze, które mogło skończyć się znacznie gorzej. 23-letni mężczyzna, prowadząc samochód, nie dostosował prędkości do panujących warunków i w efekcie stracił kontrolę nad pojazdem. Jego auto marki Audi z impetem uderzyło w latarnię, raniąc jedną z pasażerek.
PRZYCZYNA WYPADKU
Wstępne dochodzenie policji sugeruje, że kluczową przyczyną tego wypadku była nadmierna prędkość na śliskiej nawierzchni. Na ulicy Granicznej, gdzie zdarzenie miało miejsce, kierowca nie był w stanie zapanować nad swoim pojazdem. W wyniku uderzenia, 14-letnia pasażerka doznała obrażeń i została przewieziona do szpitala. Na szczęście, reszta osób w samochodzie, w tym sam kierowca, nie uskarża się na poważniejsze kontuzje. Jak podano, mężczyzna był trzeźwy w chwili wypadku.
APEL POLICJI
W obliczu tego incydentu Komenda Powiatowa Policji w Kraśniku apeluje do kierowców o wyjątkową ostrożność, zwłaszcza przy niekorzystnych warunkach atmosferycznych. Policjanci przypominają, że nawet najnowocześniejsze systemy bezpieczeństwa w autach nie zwalniają z odpowiedzialności za odpowiednią jazdę. Dla sprawców wypadków drogowych przewidziane są surowe kary, sięgające nawet trzech lat pozbawienia wolności.
INTERWENCJA SŁUŻB RATUNKOWYCH
Służby ratunkowe natychmiast po zgłoszeniu przybyły na miejsce zdarzenia. Policja, straż pożarna oraz pogotowie zajęły się zabezpieczeniem terenu i udzieleniem pomocy poszkodowanym. Oględziny prowadzili policjanci w towarzystwie technika kryminalistyki, co jest standardową procedurą w takich sytuacjach.
W sytuacji wymagającej interwencji mieszkańcy Kraśnika powinni kontaktować się z lokalną Komendą Powiatową Policji, mieszczącą się przy ulicy Lubelskiej 83, lub dzwonić bezpośrednio pod numer 47 812 42 10.
Materiał powstał na podstawie komunikatu policji z dnia: 04.02.2025, KPP Kraśnik.
Przeczytaj także:
Dramat nastolatki. Wszystko nagrały kamery. Kobieta aż złapała się za głowę
Właściciel psów, które zagryzły człowieka na ławie oskarżonych. Ostateczny wyrok za dwa tygodnie
Pękają ściany kamienicy w Lublinie. Lokatorzy musieli uciekać.