Powszechny Zakład Ubezpieczeń (PZU) złożył zawiadomienie do prokuratury w sprawie Wojciecha Olejniczaka, jak ustaliło Radio Zet. Były minister rolnictwa miał rzekomo manipulować konkursem na członka zarządu firmy, aby zyskać korzystne dla siebie wyniki. Warto przypomnieć, że pod koniec listopada Olejniczak usłyszał już zarzut działania na szkodę Alior Banku, w którym pełnił funkcję dyrektora.
MANIPULACJE I WPŁYWY
Według informacji zawartych w zawiadomieniu, Olejniczak miał wykorzystywać swoje rzekome wpływy w rządzie do ustawienia konkursu na członka zarządu PZU. Wniosek do prokuratury jest związany z aktualnymi zawirowaniami na szczycie instytucji ubezpieczeniowej, co wprowadza nowe napięcia w jej zarządzaniu.
USUNIĘCIE Z RADA NADZORCZEJ
Wojciech Olejniczak, który tymczasowo pełnił funkcję w zarządzie PZU jako członek Rady Nadzorczej, próbował na stałe zająć miejsce w kierownictwie spółki, obejmując odpowiedzialność za inwestycje. W dniu 25 listopada sygnalista złożył pierwsze zawiadomienie w tej sprawie, co wkrótce doprowadziło do jego odwołania przez Nadzwyczajne Walne Zgromadzenie Akcjonariuszy PZU. Wniosek o usunięcie Olejniczaka zgłosiła przedstawicielka Skarbu Państwa.
PROBLEMY Z CBA
W listopadzie Wojciech Olejniczak został zatrzymany przez Centralne Biuro Antykorupcyjne. Jego zatrzymanie dotyczy lat 2016-2019, kiedy to był dyrektorem departamentu biznesu agro w Alior Banku. Ustalenia wskazują, że mógł dopuścić się działań na niekorzyść banku oraz poświadczenia nieprawdy.
KREDYT DLA ZAKŁADÓW MIĘSNYCH
Wszystko wskazuje na to, że istotą sprawy są nieprawidłowości związane z udzieleniem kredytu Zakładom Mięsnym Kania. W momencie, gdy audytorzy zgłaszali poważne wątpliwości dotyczące księgowości firmy, Alior Bank podwoił jej limit wierzytelności. Przedstawiciele banku uważali, że władze Kani dostarczyły im fałszywe dane finansowe, co skutkowało zgłoszeniem sprawy do prokuratury.
Ta sytuacja rodzi pytania o przejrzystość działań w sektorze finansowym i związane z nimi odpowiedzialności. Jakie konsekwencje poniosą osoby, które sprzeniewierzyły zaufanie, a może i publiczne środki? Czas pokaże, a my będziemy bacznie śledzić rozwój wydarzeń.