Załoga łódzkiej karetki pogotowia przybyła do pacjenta w dramatycznej sytuacji. W pośpiechu, nie mając czasu na szukanie miejsca parkingowego, ratownicy zaparkowali ambulans na chodniku. Po interwencji czekała ich przykra niespodzianka, która oburzyła wielu obserwatorów.
OBRAŹLIWY „MANDAT”
W Łodzi ekipa karetki pogotowia spotkała się z nieprzyjemnym zjawiskiem. Ktoś, gdy ratownicy udzielali pomocy potrzebującemu, przykleił im do lusterka fałszywy mandat z obraźliwymi hasłami. Na kartce można było przeczytać: „Nie potrafi zaparkować grata na miejscu parkingowym”, a obok znalazły się jeszcze gorsze epitety, takie jak „menda społeczna” czy „idiot”. Sytuacja ta miała miejsce tylko dlatego, że załoga karetki musiała zaparkować na chodniku, spiesząc się do wzywającego pomocy pacjenta.
KONSEKWENCJE EKSTREMALNEGO NADGORLIWOŚCI
Nieszczęsne naklejki są tak zaprojektowane, że ich usunięcie z szyby jest trudne. Ratownicy mogą nawet narazić się na mandat za jazdę z zaklejonym lusterkiem. Czy nadgorliwy „policjant”, który umieścił naklejkę, zastanowił się, co by się stało, gdyby karetka spieszyła z umierającym pacjentem i spowodowała wypadek?
„Obecność naklejki na lusterku ogranicza funkcjonalność pojazdu podczas interwencji ratunkowej, co stwarza poważne zagrożenie” – piszą zasmucone osoby na profilu Zmotoryzowanych Łodzian. „W takim przypadku można to traktować jako wykroczenie, a nawet przestępstwo, gdyż zagraża to zdrowiu i życiu” – dodają, przypominając, że karetka ma status pojazdu uprzywilejowanego i wykonywała swoje obowiązki.
APEL DO „POLICJANTA”
„Pamiętaj, że kiedyś Ty również będziesz ich potrzebował” – apelują Zmotoryzowani Łodzianie do tajemniczego sprawcy. „Zakłócanie pracy karetki, która przetransportowuje poszkodowanego, może prowadzić do narażenia życia i zdrowia” – ostrzegają.
REAKCJE INTERNAUTÓW
Internauci nie szczędzą gorzkich słów w komentarzach. „Teraz powinni przejrzeć monitoring i oskarżyć tego durnia o zniszczenie mienia państwowego. Dodatkowo winien pokryć koszty przywrócenia lusterka do stanu używalności” – sugeruje pan Łukasz. „Karetka ma prawo zatrzymywać się wszędzie, bo ratuje życie, a nie tracić czas na usuwanie bezsensownej kartki, w momencie gdy ktoś może potrzebować pomocy” – dodaje pani Barbara, wyrażając swoje oburzenie.
ZALEGANIA PARKINGOWYCH STRÓŻÓW PRAWA
Okazuje się, że działanie „parkingowych stróżów prawa” nie ogranicza się jedynie do naklejania trudnych do usunięcia kartek. Niektórzy idą o krok dalej i przyklejają pod naklejkami żyletki, aby boleśniej ukarać kierowców parkujących w niedozwolonym miejscu. Takie praktyki są skandaliczne i niewłaściwe.