Łowcy cieni zatrzymali Adama Z. w Zakopanem, czyniąc koniec jego wieloletnich poszukiwań, które trwały od 2019 roku. Mężczyzna był poszukiwany europejskim nakazem aresztowania oraz dwoma listami gończymi. Grupa, w której skład wchodzą funkcjonariusze Centralnego Biura Śledczego Policji, od lat budzi wiele emocji i legend. Czym więc zajmują się ci tajemniczy stróże prawa?
Zatrzymanie Poszukiwanego
Adam Z. został ujęty na dworcu w Zakopanem, gdzie próbował podszyć się pod inną osobę. Mając 37 lat, był oskarżony o udział w zorganizowanej grupie przestępczej, gdzie pełnił rolę kierowniczą. Dodatkowo w jego ciężkiej kartotece figurowały zarzuty dotyczące wprowadzania do obrotu znacznych ilości narkotyków, a także udziału w bójkach i pobiciach.
Historia i Specjalizacja Łowców Cieni
Jak podaje podkom. Krzysztof Wrześniowski, rzecznik CBŚP, Adam Z. miał związek z bojówką pseudokibiców Widzewa Łódź i prowadził działalność przestępczą skoncentrowaną na produkcji i dystrybucji narkotyków. Udało mu się przez długi czas ukrywać przed organami ścigania. Zatrzymanie miało miejsce dzięki współpracy funkcjonariuszy z Łodzi oraz łowców cieni – grupy utworzonej w 2011 r. z myślą o tropieniu najgroźniejszych przestępców.
Funkcjonariusze wchodzący w skład łowców cieni w swojej codziennej pracy skupiają się na konkretnych celach, czyli przestępcach, którzy od lat ukrywają się za granicą. Ich działania przypominają raczej detektywistyczne pasjonujące opowieści — tropią „cienie”, czyli ludzi, którzy zniknęli z radarów wymiaru sprawiedliwości. Codziennie sprawdzają każdy ślad, a czasami zaangażowane są nawet najbardziej nieprawdopodobne informacje dotyczące poszukiwanych.
Zespół z Pasją
Wszystko to nie dzieje się przypadkowo. Łowcy cieni to prawdziwi profesjonaliści, którzy zazwyczaj zdobywali doświadczenie na niższych szczeblach Policji, odnosząc przy tym sukcesy w poszukiwaniach. Dzięki swojej determinacji oraz dostępowi do zaawansowanych metod analitycznych mają możliwość skutecznego działania w świecie przestępczym.
Co warto podkreślić, łowcy cieni pozostają anonimowi. Nie ujawniają swoich imion ani nazwisk i unikają jednakowego zjawiska publicznego, co ma chronić nie tylko ich, ale także bliskich. Ich praca przypomina grę w kotka i myszkę, a każdy zbieg okoliczności może być kluczowy w odkryciu tożsamości przestępców. W świecie, w którym nie każdy mógłby znieść presję bycia na pierwszej linii frontu, oni działają „w cieniu”, by starsze sprawy mogły ujrzeć światło dzienne. Czy Adam Z. to tylko jeden z wielu, czy też symbol długofalowej walki z przestępczością zorganizowaną? Na to pytanie odpowiedź dają tylko łowcy cieni, pozostając w ukryciu, ale z zamiarem, by sprawiedliwości stało się zadość.
Źródło: Onet.pl, cbsp.policja.pl