We wtorek na Santorini miały miejsce wstrząsy ziemi o magnitudzie 4,7, co wywołało panikę wśród mieszkańców i turystów, skłaniając wielu do szybkiej ewakuacji z wyspy. W odpowiedzi na zaistniałą sytuację zamknięto szkoły, a greckie linie lotnicze uruchomiły dodatkowe połączenia do Aten. Służby zostały postawione w stan gotowości, co świadczy o powadze sytuacji.
Panika na wyspie
Od rana w wtorek setki osób opuściły Santorini, korzystając z promów do Aten. Zgłaszają się także ci, którzy decydują się na podróż samolotem, mimo że władze Grecji zapewniają, iż sytuacja jest pod kontrolą i nie ma bezpośredniego zagrożenia. „Wszystko jest zamknięte. Nie ma pracy. Cała wyspa jest pusta. Pojedziemy do Aten i zobaczymy, co dalej” – relacjonował jeden z mieszkańców.
Ruch sejsmiczny
Europejskie Śródziemnomorskie Centrum Sejsmologiczne (EMSC) zarejestrowało wstrząs o magnitudzie 4,7 tuż przed godziną 7 rano. Od piątku w rejonie między Santorini a Amorgos na Morzu Egejskim występują częste mniejsze wstrząsy, wynoszące od 2,8 do 4,5. Z mieszkańcami Santorini skontaktowano się z prośbą o unikanie portów obsługujących statki wycieczkowe, takich jak Ammoudi, Armeni, Korfos i Fira. W związku z zagrożeniem zamknięto również szkoły na pobliskich wyspach Ios, Amorgos i Anafi oraz odwołano wydarzenia w zamkniętych pomieszczeniach.
Chaos w porcie
Poranek we wtorek w porcie Santorini był chaotyczny. Rodziny z dziećmi czekały w kolejce, aby dostać się na prom do Pireusu. Aby sprostać rosnącemu zapotrzebowaniu na transport, linie lotnicze Aegean Airlines zorganizowały dodatkowe rejsy na trasie Santorini-Ateny.
Przygotowania rządu
W Atenach odbyło się nadzwyczajne spotkanie, któremu przewodniczył premier Kyriakos Mitsotakis. Władze przygotowują się na ewentualną ewakuację Santorini, a policja i straż pożarna oraz jednostki do reagowania kryzysowego zostały postawione w stan gotowości.
Specjalistyczna analiza
Eksperci podkreślają, że wstrząsy są wynikiem ruchów tektonicznych, a nie aktywności wulkanicznej. Costas Papazachos, profesor geofizyki i sejsmologii, ocenia, że obecne środki ostrożności są prewencyjne. W najgorszym przypadku może wydarzyć się trzęsienie o magnitudzie około 6,0. „To niekoniecznie oznacza, że dojdzie do silnego trzęsienia – być może energia cieplna rozproszy się, a my doświadczymy mniejszego wstrząsu. Jednak musimy działać ostrożnie” – zauważył w rozmowie z greckim portalem protothema.gr.
Źródło/foto: Polsat News