– Nie wtykaj nosa tam, gdzie nie powinieneś – skomentował szef białoruskiego MSZ, Maksim Ryżenkow, w odpowiedzi na słowa Radosława Sikorskiego. Stwierdził, że Polska w kontekście sytuacji na Białorusi przypomina „hazardzistę, który wszystko stracił”. To reakcja na stanowisko Warszawy, która nie akceptuje wyników białoruskich „wyborów”.
Echo wypowiedzi Radosława Sikorskiego, który podczas białoruskich „wyborów” prezydenckich zwrócił uwagę na ich rzekomą nieuczciwość, wciąż jest słyszalne na Białorusi. Opozycja białoruska jednoznacznie podkreśla, że zwycięstwo Alaksandra Łukaszenki nie było wynikiem sprawiedliwej elekcji. „Dziś 'wybory’ na Białorusi. Oczekiwanie kto zostanie ogłoszony zwycięzcą jest nie do zniesienia” – ironizował Sikorski przed ogłoszeniem oficjalnych wyników.
OSTRZEŻENIE I WOLA DIALOGU
W niedzielę szef białoruskiej dyplomacji na antenie telewizji Biełaruś-1 zwrócił się do Sikorskiego, powtarzając słowa wcześniej wypowiedziane przez Łukaszenkę. Wyraził także chęć prowadzenia dialogu z Polską, mówiąc: – Mamy wiele niezałatwionych spraw, które wymagają dyskusji. Polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych jest świadome tych tematów. Mamy już wstępne rozmowy w tej sprawie.
Ryżenkow ocenił, że Polska skupiła swoje wsparcie na białoruskiej opozycji, która, jego zdaniem, straciła poparcie w kraju. – Polacy i Litwini zachowują się jak hazardzista, który stara się odegrać, coraz bardziej zwiększając stawkę – podkreślił minister. Odniósł się również do wpisów Sikorskiego, nazywając je „emocjonalnym efektem”, który pokazuje, iż sytuacja z perspektywy Polski pogarsza się.
STANOWISKO POLSKIEGO MSZ
Polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych wyraziło swoje rozczarowanie względem przebiegu głosowania na Białorusi, podkreślając, że jego wyniki nie mogą być uznane za rzetelne. W oświadczeniu zaznaczono, że działania władz białoruskich uniemożliwiły uczestnictwo niezależnych kandydatów, a kampania wyborcza obfitowała w represje wobec opozycji oraz zastraszanie przedstawicieli społeczeństwa obywatelskiego.
Podkreślono również, iż znaczna liczba obywateli Białorusi została faktycznie pozbawiona prawa do głosowania, a wyniki wyborów nie odzwierciedlają woli narodu. Taki stan rzeczy potwierdza, że sytuacja na Białorusi wymaga szczególnej uwagi i działania ze strony społeczności międzynarodowej.
Źródło/foto: Interia