W miniony weekend w Katedrze Łódzkiej miała miejsce msza, którą zorganizowano dla środowisk narodowych i nacjonalistycznych. Wydarzenie to przyciągnęło uwagę, a jednocześnie wywołało szereg kontrowersji. Wśród uczestników można było zauważyć grupę młodych ludzi, ubranych w czarne buty i z charakterystycznymi fryzurami, którzy skandowali wstrząsające hasła. Jak relacjonuje o. Paweł Gużyński, był on świadkiem sytuacji, która budziła oburzenie i zdumienie.
Odrażające Hasła W Imieniu Wiary
Obserwując to, co miało miejsce w świątyni, duchowny podkreśla, iż przywoływane hasła są całkowicie sprzeczne z wartościami chrześcijańskimi. „To, co usłyszałem, było całkowicie horrendalne” – mówi o. Gużyński. „Katolicy, krzyczący o tym, że 'na drzewach zamiast liści będą wisieć komuniści’, jawnie odrzucają fundamenty swojej wiary.” Kiedy brak reakcji ze strony księży, a niekiedy nawet biskupów, staje się codziennością, rodzi się pytanie: gdzie leży granica między wiarą a politycznym zaangażowaniem?
Milczenie Kościoła
Nie tylko uczestnicy mszy, ale również hierarchowie Kościoła wydają się być bierni wobec tego, co się dzieje. „W wielu przypadkach, i to z biskupami w tle, nikomu nie przeszkadzały te skandowane hasła” – dodaje o. Gużyński. Warto zauważyć, że podobne incydenty miały miejsce także w innych lokalizacjach, takich jak Jasna Góra, co podnosi jeszcze bardziej alarmującą kwestię o reakcji Kościoła na skrajne poglądy w jego obrębie.
Czas Na Refleksję
Nie można bowiem ignorować faktu, że przypisanie takich haseł do środowisk katolickich to nie tylko rzecz niewłaściwa, ale wręcz niebezpieczna. Powstaje pytanie, czy milczenie duchowieństwa jest akceptacją dla takich postaw, czy po prostu strachem przed ewentualnymi konsekwencjami. „Zachowanie kandydata na prezydenta, K. Nawrockiego, w tym kontekście było żenujące” – podsumowuje o. Gużyński, uprzedzając o możliwych skutkach dla Kościoła oraz dla samego społeczeństwa.