Dzisiaj jest 2 lutego 2025 r.
Chcę dodać własny artykuł
Reklama

„Stan wyjątkowy: Ziobro w centrum kontrowersji, CBA wkracza w sprawy Morawieckiego, a Kaczyński jako zakładnik esbeckiego informatora”

Działalność komisji śledczej ds. Pegasusa budzi coraz większe zdumienie. Dać się ogrywać Zbigniewowi Ziobrze to niejako spore osiągnięcie. Ziobro jest jednym z najbardziej przewidywalnych polityków w Polsce, a jego działania nie charakteryzują się szczególną finezją. Polityka, którą prowadzi, jest stosunkowo trywialna i łatwa do rozszyfrowania — dla Ziobry liczy się jedynie władza, radykalizm oraz autopromocja. Nie stawiając się na wezwanie komisji, zmusił sąd do wydania nakazu przymusowego doprowadzenia. W noc przed tym wydarzeniem Ziobro nie przespał nocy w żadnym ze swoich domów, a tuż przed przesłuchaniem — zupełnie przypadkowo — pojawił się w programie Telewizji Republika. Tam, w blasku kamer, dał się policji spokojnie aresztować i przewieźć do Sejmu, jednak komisja nie czekała na jego przybycie — przerwała obrady i ogłosiła zamiar aresztowania go na miesiąc. Trudno zrozumieć, dlaczego posłowie przerwali posiedzenie akurat w momencie, gdy policja wprowadzała Ziobrę do Sejmu, jeśli byli na to przygotowani.

Choć przewidywaliśmy, że przy wezwaniach na przesłuchanie Ziobro będzie chciał zorganizować spektakl, związani z władzą członkowie komisji najwyraźniej nie byli na to gotowi. I tak zagrali w przedstawieniu Ziobry, umożliwiając mu głośny powrót po rocznej przerwie spowodowanej chorobą. Od momentu powstania komisji śledczej ds. Pegasusa Ziobro był już czterokrotnie wzywany na przesłuchanie, jednak ani razu się nie stawił. Dwukrotnie przedstawił zwolnienie lekarskie z powodu walki z rakiem. Następnie, w dniu 14 października i 4 listopada 2024 r., również nie stawił się na przesłuchania, jednak nie podał żadnego usprawiedliwienia. W związku z tym komisja postanowiła wystąpić o jego zatrzymanie i przymusowe doprowadzenie na przesłuchanie, a Sejm uchylił jego immunitet poselski.

Moment, kiedy Ziobro przestał usprawiedliwiać swoją nieobecność zwolnieniami, nie był przypadkowy. We wrześniu 2024 r. Trybunał Konstytucyjny, pod przewodnictwem Julii Przyłębskiej, orzekł, że zakres działania komisji śledczej ds. Pegasusa jest niezgodny z Konstytucją, a uchwała o jej powołaniu ma „wadę prawną”. Co ciekawe, wniosek o zbadanie komisji do Trybunału złożyli posłowie PiS. W składzie, który rozpatrywał wniosek, był również były poseł PiS Stanisław Piotrowicz, co rodzi wątpliwości co do obiektywizmu tej sprawy. Ponadto wiadomo, że komisja skupi się na Ziobrze, gdyż to on sfinansował zakup Pegasusa, wykorzystując pieniądze ofiar przestępstw zgromadzone w Funduszu Sprawiedliwości. Dobrze pamiętamy, że za rządów PiS, kiedy Ziobro wprowadzał zmiany w sądownictwie, Piotrowicz był jego najbliższym współpracownikiem.

W składzie komisji był także Jarosław Wyrembak, działacz PiS, który pełnił rolę tzw. dublera, co sprawia, że jego obecność w tym kontekście budzi wątpliwości. Sąd Okręgowy w Warszawie, wydając postanowienie o zatrzymaniu Ziobry, podkreślił, że nie uznaje wyroku Trybunału Konstytucyjnego. „Istnieją poważne wątpliwości co do legalności powołania jednego z członków komisji (Jarosława Wyrembaka), jako że zajmowane przez niego stanowisko było już obsadzone przez inną osobę”, czytamy w uzasadnieniu. Ziobro, negując tę decyzję sądu, zadeklarował, że nie stawi się przed formalnie nieistniejącą komisją, powołując się na wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 10 września 2024 r. Twierdził, że „decyzja sądu o pozbawieniu mnie wolności i przymusowym doprowadzeniu przed 'komisję’ ma charakter przestępczy”.

Równocześnie Ziobro zasugerował, że posiada pozwolenie na broń oraz spory arsenał, co można interpretować jako groźbę wobec policji. Wiedział jednak, że zostanie doprowadzony na przesłuchanie, ponieważ podobnie jak w przypadku byłego szefa ABW, Piotra Pogonowskiego, nie uznaje komisji, w przeciwieństwie do orzeczenia Trybunału. Istnieje podejrzenie, że Ziobro celowo unikał stawienia się na zeznania, aby w końcu stać się celem przymusowego doprowadzenia, co miało stanowić pretekst do publicznego spektaklu. Przed przesłuchaniem pojawił się nawet na lotnisku w Brukseli, aby odwrócić uwagę, jednak reszta wydarzeń potoczyła się zgodnie z przewidywaniami.

W cieniu całej sytuacji rozgrywają się wydarzenia, które są niezwykle niebezpieczne dla PiS. CBA zatrzymało Annę Wójcik, zaufaną osobę Mateusza Morawieckiego, która jest oskarżona o przyjęcie 3,5 miliona złotych łapówki za ustawianie przetargów w Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych. To zatrzymanie niewątpliwie rzuca cień na rząd i może generować poważne konsekwencje. Wierzmy, że wszystko to układa się w spójną całość, w której Morawiecki będzie musiał odpowiedzieć za zawirowania, wynikające z bliskich relacji z osobami, które brały udział w tych kontrowersyjnych działaniach.

O autorze:

Remigiusz Buczek

Piszę tu i tam, a bardziej tu. Zainteresowania to sport, polityka, nowe technologie.
Już dziś dołącz do naszej społeczności i polub naszą stroną na Facebooku!
Polub na
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
View all comments

Przeczytaj również:

Artykuły minuta po minucie