Nadejście jesieni nie oznacza rezygnacji z rowerowych wypraw. W Polsce znaleźć można wiele tras, które w tym okresie odkrywają swoje najpiękniejsze walory. Równie dobrze sprawdzają się górskie szlaki, jak i podmiejskie ścieżki. Oto pięć wyjątkowych miejsc do odkrycia na rowerze, które szczególnie przypadną do gustu miłośnikom ciepłych kolorów jesiennych liści oraz unikalnych krajobrazów. Zbieranie wrażeń w polskich pejzażach o tej porze roku to świetna okazja do rodzinnych przygód.
Pomorze Zachodnie imponuje bogatą siecią tras rowerowych, które latem przyciągają, a jesienią zachwycają jeszcze bardziej. EuroVelo 10, zwane także Velo Baltica, to prawdziwa perła pomorskich szlaków, obfitująca w malownicze widoki nad morzem oraz starannie wyremontowane ścieżki. Turyści mogą zwiedzać zabytkowe latarnie morskie oraz cieszyć się atmosferą klimatycznych plaż wzdłuż Bałtyku.
Kaszuby oferują niepowtarzalną podróż przez lasy, prowadzącą wzdłuż dawnych pasów przeciwpożarowych przystosowanych do rowerów. To doskonała propozycja dla tych, którzy pragną obcować z naturą i podejmować szutrowe wyzwania. Każdy rowerzysta powinien odwiedzić galerię rzeźb Józefa Chełmowskiego w Brusach, będącą istotnym punktem na trasie.
Podkarpacki odcinek Green Velo to wymagający szlak, stanowiący jedną z trudniejszych części liczącego ponad 2 tys. km trasy. Prowadzi od Rzeszowa do Przemyśla, oferując zapierające dech w piersiach widoki na pogórza Przemyskie i Dynowskie. Warto uwzględnić w planie odwiedziny w Krasiczynie lub przejazd obok łemkowskich cerkwi.
Nie należy lekceważyć Warszawy jako miejsca dla rowerowych przygód. W niedalekim sąsiedztwie stolicy znajduje się trasa, która umożliwia obcowanie z pięknem jesiennej natury w mazowieckim krajobrazie. Szlak z Wilanowa do malowniczej wsi Gassy to 18 km gładkiej, asfaltowej drogi, idealnej na szosowy trening. Cieszy się ona dużym zainteresowaniem wśród lokalnych rowerzystów, oferując odskocznię od zgiełku miasta i piękne widoki, które szczególnie zachwycają o tej porze roku.
Pierwszy etap trasy, prowadzący od Nowego Targu do słowackiej Trzciany, wykonany jest na podstawie nieczynnej linii kolejowej. Dziś ta 250-kilometrowa polsko-słowacka pętla to znakomita propozycja dla rowerzystów pragnących połączyć swoje zainteresowania z podziwianiem uroków Tatr. Szlak zapewnia zarówno swoje wybudowane ścieżki, jak i malownicze lokalne drogi, oferując niezapomniane przeżycia.
Źródło: National Geographic
Poziome rowery stacjonarne są mniej obciążające dla stawów i kręgosłupa, a przy tym umożliwiają efektywny trening.
Pięć najlepszych miejsc na szybkie wycieczki w Polsce
Nie Praga i nie Brno. Ten skarb Czech to idealny cel na jesienny weekend.
