Leszek Miller odniósł się do zatrzymania Janusza Palikota z mieszanymi uczuciami. W Radiu Zet przypomniano jego słowa z 2012 roku, kiedy to określił Palikota jako oszusta. „Mówiłem jeszcze gorsze rzeczy” – dodał były premier, świadcząc o intensyfikacji swoich krytycznych ocen.
Zatrzymanie Palikota
Janusz Palikot został zatrzymany przez Centralne Biuro Antykorupcyjne i skierowany do aresztu na dwa miesiące. Jak poinformował jego obrońca, Jacek Dubois, aby uniknąć aresztu, konieczne jest wpłacenie poręczenia majątkowego w wysokości miliona złotych.
Zarzuty i kontrowersje
Palikot usłyszał osiem zarzutów, z czego siedem dotyczy oszustwa, a jeden – przywłaszczenia mienia. Sprawa obejmuje doprowadzenie kilku tysięcy osób do strat sięgających niemal 70 milionów złotych. Miller, pytany o zatrzymanie Palikota, zauważył, że mieli oni bardzo złe relacje, co wydaje się potęgować jego ambiwalentne uczucia wobec byłego polityka.
Historyczne oskarżenia Millera
Prowadzący radiową audycję przypomniał wypowiedź Millera z 2012 roku, w której stwierdził, że „oszust nie będzie mnie uczył, co to jest honor”. Wciąż żywe pozostają zarzuty kierowane w stronę Palikota, a Miller podkreślił, że ciążą na nim różne oskarżenia z okresu kampanii wyborczej, świadczące o jego nieuczciwych praktykach. Palikot bronił się, twierdząc, że nie jest skazany żadnym wyrokiem i zapowiadając pozew przeciwko Millerowi.
Pokaz siły czy selektywna sprawiedliwość?
Były premier skomentował również, jak zatrzymanie Palikota wydaje mu się pokazem wymierzonym w polityka, a jednocześnie zwrócił uwagę na sytuację innych polityków, którzy nie zostali tak surowo potraktowani. „Co się dzieje z innymi?” – zapytał, wskazując na Mateusza Morawieckiego oraz Jacka Sasina, którzy jego zdaniem, są winni znaczniejszych przestępstw, a mimo to pozostają na wolności. „Chcę, żeby prawo działało tak samo szybko wobec nich, jak w przypadku Palikota” – zakończył Miller.
Trudno nie dostrzec w tych słowach głębokiej ironi i rozczarowania, które towarzyszyły dyskusji. Kto w tym gąszczu politycznych zawirowań odpowie za niegodziwości, a kto ujdzie z życiem? Wydaje się, że w polskiej polityce sprawiedliwość jest pojęciem względnym.
Źródło/foto: Onet.pl
Maciej Kulczyński, Jakub Kaczmarczyk / PAP