Wydarzenia związane z Zbigniewem Ziobrą nabierają tempa. Policja rozpoczęła działania mające na celu zatrzymanie byłego ministra i przymusowe doprowadzenie go na posiedzenie komisji śledczej w sprawie Pegasusa. Funkcjonariusze gromadzą informacje na temat jego aktualnego miejsca pobytu, a ich pierwsze kroki prowadziły do domu polityka w Jeruzalu, a następnie na warszawskie osiedle, jednak nigdzie nie udało im się go zastać.
WIEŚCI Z MEDIÓW SPOŁECZNOŚCIOWYCH
W odpowiedzi na sytuację, Zbigniew Ziobro zdecydował się na nietypowy ruch i opublikował oświadczenie w mediach społecznościowych. W swoim wpisie zwrócił uwagę na koszt budowy muzeum Rafała Trzaskowskiego, wskazując na znaczną różnicę w wydatkach w porównaniu do innych inwestycji budowlanych w Warszawie, a nawet na Węgrzech. Stwierdził, że jej koszt jest porównywalny do wydatków, jakie miała ponieść włoska mafia na zawyżanie zamówień publicznych.
ROZLICZENIA Z TRZASKOWSKIM
Były minister zapowiedział, że w nadchodzącej kadencji Sejmu powoła legalną komisję śledczą, która zbada rzekome działania mafijne związane z prezydentem Warszawy. Zapewnił również, że stawi się przed komisją ds. Pegasusa o godzinie 10:30, pomimo wcześniejszych absencji, które tłumaczył m.in. zwolnieniami lekarskimi oraz wyrokami Trybunału Konstytucyjnego podważającymi status komisji.
PRAWO NA STRAŻY
Reakcja członków komisji była jednoznaczna — domagali się oni ukarania Ziobry i wystąpili z wnioskiem do sądu o jego zatrzymanie. Sejm przyznał im zgodę, a poniedziałkowa decyzja warszawskiego sądu okręgowego utwierdziła w próbie ujęcia byłego ministra. Jak sprawy się potoczą? Czas pokaże, ale atmosfera wokół Zbigniewa Ziobry staje się coraz bardziej napięta.
Kto wie, czy nie czeka nas prawdziwy show, a może i skandal, kiedy Ziobro w końcu stanie przed komisją, stawiając na szali swoje argumenty i oskarżenia. Przyglądajmy się z uwagą, bo z tego, co się dzieje, może wyniknąć niejedna polityczna afera.