Pewien mężczyzna, będący pod wpływem alkoholu, poprosił swojego kolegę o podwózkę do domu. Ten, nie zastanawiając się długo, zgodził się, mimo że sam nie miał prawa jazdy. Ich podróż zakończyła się jednak w dość nieprzyjemny sposób, gdy na drodze napotkali kontrolujących policjantów. Okazało się, że pomocny kierowca nie tylko nie dysponował odpowiednimi uprawnieniami, ale również był poszukiwany celem odbycia kary więzienia. Teraz musi na jakiś czas rozstać się ze swoim pijanym towarzyszem.
Nieodpowiedzialność na drodze
W czwartkowy wieczór policjanci patrolujący Czarną Dąbrówkę zatrzymali do kontroli kierowcę skody. W środku auta siedzieli niespodziewanie zaskoczeni mężczyźni. Podczas rozmowy 30-latek wyznał, że postanowił prowadzić, chociaż nie miał prawa jazdy. Jego decyzja była efektem prośby kolegi, który wcześniej nadużył alkoholu. Funkcjonariusze, sprawdzając danych mężczyzny, szybko odkryli, że jest on nie tylko bezprawnym kierowcą, ale również osobą poszukiwaną przez wymiar sprawiedliwości.
Wszystko w rękach sprawiedliwości
30-latek został zatrzymany przez policję, co oznacza, że przez kilka najbliższych dni będzie musiał się pożegnać ze swoim kolegą, pozostając w areszcie. Nie dość, że stracił wolność, to będzie również musiał odpowiedzieć za swoje nieodpowiedzialne działanie polegające na prowadzeniu pojazdu bez wymaganych uprawnień. Wszyscy mamy nadzieję, że ta historia stanie się przestrogą dla innych, którzy myślą, że alkohol można łączyć z prowadzeniem samochodu. Cóż, może to nie jest najlepszy pomysł na weekendowe wyjście, a droga do aresztu z pewnością nie należy do najprzyjemniejszych wyborów.
Źródło: Polska Policja