W piątek minister rozwoju i technologii, Krzysztof Paszyk, obiecał, że fundusze wsparcia dla przedsiębiorców, którzy ucierpieli w wyniku powodzi, zostaną uruchomione niezwłocznie. Wzburzenie i niepewność wśród poszkodowanych są ogromne, a każdy dzień zwłoki to kolejne problemy gospodarcze.
SZYBKA REAKCJA CZY SŁOWA NADZIEI?
Czy jednak możemy być pewni, że te obietnice zostaną spełnione? W obliczu wielu wcześniejszych deklaracji, które nie zawsze miały odzwierciedlenie w rzeczywistości, wielu przedsiębiorców zadaje sobie pytanie, na ile ta obietnica jest realna. Kto z niewielką nadzieją spogląda w przyszłość, a kto z frustracją przelicza straty? To nie czas na kolejny komunikat, który w rzeczywistości niewiele zmienia.
NIE BEZ ŻARTU O POLITYKACH
Może powinniśmy zorganizować galę „Złotych Obietnic”, gdzie minister Paszyk miałby szansę zaprezentować najlepsze złożone do tej pory obietnice? Tylko czy nie skończyłoby się to na nieco bulwersującym show, gdzie brawa odbierają nieudane polityczne deklaracje? Sytuacja jest poważna, a pomysły na uśmiech z tej góry frustracji przychodzą same.
NADZIEJA W PIENIĄDZACH
Kiedy jednak nadzieja we wsparciu staje się dla wielu utożsamiana z finansowym zastrzykiem, rządzący powinni działać szybko i zdecydowanie. W końcu to nie tylko słowa, ale realna pomoc, która pozwoli wielu przedsiębiorcom stanąć na nogi. Czas na czyny, które przywrócą wiarę w to, że państwo rzeczywiście stoi po stronie poszkodowanych. Każda chwila to bowiem czyjeś dalsze dramaty, które nie mogą być bagatelizowane w natłoku politycznych zapewnień.