Użytkownicy TikToka nieustannie promują styl życia oznaczony hasłem „underconsumption core”, który zyskuje na popularności, zwłaszcza wśród przedstawicieli pokolenia Z. Chodzenie w jednej parze butów przez dwa lata, wykorzystanie kosmetyków aż do ostatniej kropli, czy unikanie zakupu nowych ubrań to tylko niektóre z praktyk, które wyrażają chęć minimalistycznego stylu życia. Młody ludzie mówią wprost: mają dość nadmiaru, pragną prostoty.
Minimalizm jako odpowiedź na konsumpcjonizm
„Underconsumption”, tłumaczone jako „zmniejszona konsumpcja”, dla młodych ludzi oznacza ograniczenie zakupów. Zmęczeni natłokiem reklam szukają oni bardziej świadomego podejścia do posiadanych dóbr. Taką zmianę dostrzega Lidka, 21-letnia przedstawicielka tego pokolenia, która przyznaje, że jej decyzja o życiu w zgodzie z tym trendem nie była spontaniczna. – W czasie liceum zamiast sieciówek zaczęłam odwiedzać second handy. W ten sposób za ułamek ceny mogłam znaleźć ciekawe, wełniane swetry – wspomina.
Na początku Lidka ograniczała się jedynie do ubrań, ale z czasem zaadaptowała tę filozofię do innych elementów swojego życia. – W trakcie studiów zrozumiałam, jak istotne jest odpowiedzialne gospodarowanie finansami. Nie widzę sensu w kupowaniu nowych rzeczy, gdy stare wciąż mogą służyć – dodaje.
Obecnie Lidka nabywa obuwie i kurtki średnio raz w roku. – Preferuję wydać więcej na odzież lepszej jakości, która będzie mi służyć znacznie dłużej. To w dłuższym czasie przynosi oszczędności – podkreśla. Ponadto, korzystając z platform z odzieżą używaną jak Vinted, odnalazła sposób na tanie zakupy.
Uważność czy konieczność?
Jednak socjolożka Dorota Peretiatkowicz zauważa, że trend „underconsumption” nie jest całkowitym odejściem od konsumpcjonizmu. – Młodzi prezentują nowoczesne podejście do zdobywania towarów, szukając okazji i tańszych alternatyw. Wiele osób oszczędza z przymusu, a nie z świadomego wyboru – przestrzega ekspertka.
Peretiatkowicz zwraca uwagę, że młode pokolenie uczyło się oszczędzać z powodu doświadczeń swoich rodziców, którzy często borykali się z trudnościami finansowymi. Ich podejście do oszczędzania zaowocowało w przekonaniach młodszych pokoleń, które marzą o umiejętności rozważnego wydawania pieniędzy.
Według badań przeprowadzonych przez IRCenter, młodzi coraz częściej myślą o inwestycjach zamiast tylko o oszczędnościach. – Zauważamy, że wzrasta przekonanie, że lepsze inwestycje przynoszą korzyści – komentuje socjolożka.
Dodatkowo, 3 na 4 młodych dorosłych przyznaje, że oszczędza na mediach, a 62 proc. korzysta z używanych produktów. Jak zauważa Peretiatkowicz, wzrost popularności produktów z drugiej ręki wiąże się nie tylko z chęcią oszczędzania, ale także ze zmianą postrzegania ich wartości.
Fakty i wnioski
Choć 55 proc. badanych przyznaje, że ogranicza zakupy nowych przedmiotów, nie jest to trend, który rośnie. Młodzi zdają sobie sprawę z wpływu reklamy na swoje decyzje zakupowe, lecz na końcu dnia często ulegają jej pokusom.
Ekspertka wskazuje, że dla młodych głównym motywem ich zachowań konsumpcyjnych są oszczędności. Rzadziej wymieniają chęć działania na rzecz ekologii. – Zmiany są dokonywane bardziej z myślą o finansach niż o wpływie na środowisko – podsumowuje.
W kontekście globalnych wyzwań klimatycznych młodzi ludzie często nie biorą odpowiedzialności za ich skutki, wskazując winnych na rząd czy korporacje, zamiast przekonywać się, że każdy z nas ma swoje do odegrania. Zaledwie 40 proc. badanych uważa, że odpowiedzialność spoczywa na każdym z nas, podczas gdy reszta obwinia różne instytucje.
Interesujący jest także fakt, że tylko 10 proc. badanych wskazało ONZ jako instytucję odpowiedzialną za działania na rzecz zrównoważonego rozwoju.
Anna Nicz
Chcesz skontaktować się z autorką? Napisz: anna.nicz@firma.interia.pl
Źródło/foto: Interia