Zjednoczone Emiraty Arabskie oraz Australia stały się areną pierwszych tegorocznych zgrupowań reprezentacji Polski w slalomie kajakowym i kayak crossie. Klaudia Zwolińska i Grzegorz Hedwig trenują na Antypodach, podczas gdy pozostali zawodnicy udali się na Bliski Wschód. Wicemistrzyni olimpijska z Australii wystartowała już w wyścigu, gdzie zanotowała sukces.
Zgrupowanie w Penrith
Klaudia Zwolińska i Grzegorz Hedwig zdecydowali się na zgrupowanie w Penrith, usytuowane na przedmieściach Sydney. To właśnie tam, rok temu, wicemistrzyni olimpijska z Paryża oraz jej narzeczony szlifowali formę przed najważniejszymi zawodami sezonu. Obecne zgrupowanie ma na celu dokładne poznanie miejscowego toru, co ma pozytywnie wpłynąć na ich przygotowania do mistrzostw świata, które zaplanowane są na 1-3 października w Penrith.
Wyzwania logistyczne
– Zazwyczaj mistrzostwa świata odbywają się w drugiej połowie września, jednak niewielkie przesunięcie terminu nie wpływa na nasze przygotowania – komentuje Jakub Chojnowski, główny trener seniorskiej reprezentacji w slalomie kajakowym i crossie. – Zorganizowanie wyprawy do Australii było dla nas znacznym wyzwaniem logistycznym. Transport sprzętu, w tym kajaków, okazał się nie lada sztuką, ale sprostaliśmy temu zadaniu.
Treningi i sukcesy
Zgrupowanie Polaków w Al-Ain potrwa do 2 lutego, a Zwolińska z Hedwigiem będą trenować w Australii do 24 lutego. Pozytywne wrażenia oraz emocje towarzyszyły im podczas pierwszego startu kontrolnego, w którym polska srebrna medalistka znalazła się na podium.
– Zawody poszły mi naprawdę dobrze – zauważa liderka naszej reprezentacji, nawiązując do mistrzostw Oceanii, które odbyły się na torze olimpijskim w Sydney. – Jest z czego się cieszyć, a przede mną jeszcze drugie zawody na zakończenie tego zgrupowania. Medale to jedno, ale przede wszystkim skupiam się na treningach. Te starty traktuję jako kontrolne, a po powrocie do Polski czeka mnie kolejna ciężka praca – dodaje z uśmiechem Zwolińska.
Hedwig na bieżąco
Grzegorz Hedwig również uczestniczył w mistrzostwach Oceanii, zajmując 16. miejsce w półfinale C-1. Gdyby nie punkty karne, miałby szansę na występ w finale, który decydował o medalach. Cóż, tak bywa w sporcie – czasem drobny błąd potrafi na stałe zmienić traektorię kariery.