Dzisiaj jest 18 października 2024 r.
Chcę dodać własny artykuł

Nauczycielka o nietypowej porze: Wizja, która zaskoczyła mamę 10-latka

Wzbudzające kontrowersje e-dzienniki w polskich szkołach zastanawiają nie tylko rodziców, ale także instytucje kontrolujące. Alina, matka dziesięcioletniego Sebastiana, nie ma wątpliwości co do absurdalności sytuacji, w której nauczycielka z plastyki wysyła wiadomość o godzinie 21, nakazując przyniesienie „wymyślnego materiału” na następny dzień. Takie przypadki mogą szokować, zwłaszcza że ogólnie uznaje się, iż e-dzienniki powinny być dostępne bezpłatnie.

E-DZIENNIKI NA CELOWNIKU UOKiK

Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów rozpoczął działania przeciwko firmie Vulcan, jednej z dwóch dominujących w Polsce dostawców e-dzienników. W ciągu sierpnia i września do UOKiK zgłoszono kilkanaście skarg związanych z płatnymi funkcjami we wspomnianym systemie. Rodzice w obliczu nadchodzącej płatnej wersji aplikacji czuli, że sytuacja wymknęła się spod kontroli. Informacja, że od listopada część funkcji będzie wymagała opłaty, wzbudziła oburzenie. Komunikat o końcu bezpłatnego dostępu do rozszerzonych funkcji aplikacji, wskazujący na jednorazową opłatę, tylko zaostrzył nastroje.

DYREKTYWY I PRAKTYKA

Zgodnie z Rozporządzeniem Ministra Edukacji Narodowej z 2017 roku, e-dzienniki powinny być udostępniane bezpłatnie. W artykule 21 czytamy, że „dzienniki mogą być prowadzone także w postaci elektronicznej”, a rodzice muszą mieć zapewniony dostęp do tych informacji bez dodatkowych opłat. A tymczasem dostawcy e-usług, w aby obejść przepisy, oferują darmowe wersje internetowe, które okazują się mało użyteczne w codziennej praktyce. Gdy rodzice próbują przejść na aplikację mobilną, bezpłatne funkcje często stają się ograniczone.

GŁOS RODZICÓW I POLITYKÓW

Pojawienie się płatnych funkcji skłoniło rodziców do złożenia petycji w tej sprawie do Ministerstwa Edukacji Narodowej. Domagają się oni, aby e-dzienniki były dostępne za darmo we wszystkich kanałach komunikacji, w tym w aplikacjach mobilnych. Aktywiści i rodzice wskazują także na potrzebę wprowadzenia transparentnych zasad dotyczących zmiany dostawcy e-dziennika, aby nie narażać szkół na nieuczciwe praktyki.

Politycy zaczynają dostrzegać ten problem. Adrian Zandberg z Lewicy nawiązuje do potencjału państwa w zapewnieniu darmowego e-dziennika dla wszystkich placówek. Inna opinia należy do wiceminister Izabeli Ziętki, która uważa, że obywatele wciąż mają dostęp do bezpłatnej wersji przez przeglądarki internetowe. Z tej perspektywy problem wydaje się niejako „rozmyty”, co rodzi pytania o sensowność obecnych regulacji.

PROBLEMY Z UŻYTECZNOŚCIĄ

Realna użyteczność e-dzienników również budzi wątpliwości. Ewelina, nauczycielka z Poznania, zwraca uwagę, że jej szkoła boryka się z trudnościami w korzystaniu z nowoczesnych narzędzi. W praktyce wiele nauczycieli nie potrafi w pełni wykorzystać systemów, co wpływa na jakość edukacji i komunikacji. Dzieci z reguły nie mają laptopów w szkole i łatwiej im korzystać z telefonu.

W systemach e-dzienników także występują problemy techniczne. Użytkownicy skarżą się na awarie i braki w dostępie do informacji. Mirosław, ojciec uczniów, zauważa, że często dane są nieaktualne, a nauczyciele nie są świadomi problemów z aplikacją. Kiedy e-dzienniki przestają działać, cała placówka staje się narażona na chaos organizacyjny.

CYFRYZACJA W EDUKACJI CZYLI BIEDACYFRYZACJA?

Warto zauważyć, że wprowadzenie e-dzienników nie rozwiązało problemu uczniowskich oszustw. Obecnie fałszowanie usprawiedliwień zamieniono na kradzież haseł do kont. Norbert, uczniak, przyznaje, że teraz łatwiej jest mu samodzielnie usprawiedliwiać nieobecności dzięki potrafionym rodzicom, którzy przekazali mu dostęp do ich kont.

Co więcej, w wielu szkołach obsługa e-dzienników spoczywa na barkach jednej osoby. Wzrost realnych kosztów związanych z ich utrzymywaniem również nie sprzyja sytuacji, w której szkoły mogłyby inwestować w nowe technologie. Koszty wynoszą od 1651 do 4397 zł rocznie, co przy 17 tys. placówek daje około 40-50 milionów zł rocznie. Taki paradoks w edukacji rodzi wiele pytań o przyszłość cyfrowych narzędzi w nauczaniu.

KONTROWERSJE W LOKALNYM WIELOŚCIOTRADINGU

Na koniec warto zaznaczyć, że Vulcan i Librus nie są wolni od kontrowersji. Obaj dostawcy mogą łamać przepisy unijne oraz krajowe, co już teraz przyciąga uwagę odpowiednich instytucji. Choć obie spółki próbują w mniejszym lub większym stopniu dostosować się do wymogów, realna sytuacja w polskich szkołach wymaga pilnego spojrzenia na problem. Na horyzoncie dostrzegamy potrzebę rewizji polityki względem e-dzienników oraz ich efektywności w edukacji. Przyszłość jest niepewna, ale nadzieja na zmiany tkwi w działaniach rodziców, nauczycieli i polityków.

Już dziś dołącz do naszej społeczności i polub naszą stroną na Facebooku!
Polub na
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
View all comments

Przeczytaj również:

Artykuły minuta po minucie