Wicemarszałek parlamentu Słowacji, Andrej Danko, skrytykował organizację obchodów 80. rocznicy wyzwolenia obozu Auschwitz, które miały miejsce w poniedziałek w Oświęcimiu. Jego uwagi koncentrowały się na tym, że w wydarzeniu uczestniczył ukraiński prezydent Wołodymyr Zełenski, podczas gdy rosyjski ambasador nie otrzymał zaproszenia.
Kontrowersje wokół zaproszeń
Danko w swoim wpisie w mediach społecznościowych podkreślił: „To czasy, w których żyjemy, drodzy przyjaciele. Wczoraj (…) fan Niemiec i Bandery – Zełenski – siedział w pierwszym rzędzie, podczas gdy Rosjanie nie zostali zaproszeni. Zniekształcają historię, mówiąc jedno i robiąc drugie.” W ten sposób polityk nawiązał do swojej niedawnej wizyty w Moskwie.
Reakcje na nieobecność Rosji
Polska strona zdecydowała się na niezapraszanie rosyjskich przedstawicieli na uroczystość. Rosyjski ambasador w Polsce, Siergiej Andriejew, wskazał jednak, że to Moskwa nie wykazała chęci wysłania delegacji. W rozmowie z kremlowską agencją RIA Nowosti, Andriejew wyraził przekonanie, że udział w wydarzeniu, gdzie zapomniane są zasługi rzeczywistego wyzwolenia Auschwitz, nie ma sensu.
Pięta achillesowa słowackiej delegacji
Andrej Danko znany jest ze skrajnie prawicowych poglądów oraz bliskich relacji z Moskwą. W styczniu b.r. odwiedził rosyjską stolicę, gdzie rozmawiał o tranzycie rosyjskiego gazu przez Ukrainę. W trakcie tej wizyty zapowiedział, że możliwość wygłoszenia przemówienia w Dumie uważa za „zaszczyt.” Spotkanie słowackiej delegacji spotkało się z ostrą krytyką ze strony niektórych polityków oraz części społeczeństwa.
Warto zauważyć, że kontrowersje związane z obecnością Zełenskiego w Auschwitz i nieobecnością przedstawicieli Rosji podkreślają napięcia w relacjach międzynarodowych oraz różne interpretacje historii, które wciąż budzą emocje wśród polityków i obywateli.
Źródło/foto: Polsat News