Projekt zmian w Kodeksie karnym, który został opracowany przez komisję kodyfikacyjną działającą przy Ministerstwie Sprawiedliwości, przewiduje znaczące reformy. Do największych kontrowersji należy obniżenie maksymalnej kary pozbawienia wolności z 30 do 25 lat oraz zniesienie bezwzględnego dożywocia. Zmiany te mają na celu przywrócenie praworządności, która zdaniem wielu została naruszona w czasach rządów Prawa i Sprawiedliwości. Warto zauważyć, że jednym z kluczowych elementów reformy ma być również zmiana zasad dotyczących tzw. owoców zatrutego drzewa, czyli dowodów zdobytych w sposób niezgodny z prawem.
PRÓBA NAPRAWY PRAWORĄDNOŚCI
Omawiany projekt jest interpretowany jako krok w stronę odbudowy systemu prawnego. Jak zaznacza uzasadnienie, “w demokratycznym państwie prawnym nie można realizować celów procesu karnego i ustalać odpowiedzialności poprzez takie same naruszenia prawa ze strony funkcjonariuszy”. Sugestia ta staje się tym bardziej paląca w kontekście sytuacji, w których prawa jednostki były naruszane.
NOWE ZASADY WYKORZYSTYWANIA DOWODÓW
W ramach zaproponowanych zmian, górna granica kary za konkretne przestępstwa zostanie obniżona. Komisja kodyfikacyjna przedstawiła także liczne nowelizacje dotyczące kodeksu postępowania karnego. Wskazano, że obecna praktyka, która od 2016 roku dopuszczała szerokie wykorzystanie dowodów uzyskanych nielegalnie, będzie miała być zrewidowana. Nowe przepisy stanowią, że zasadą będzie niedopuszczalność użycia takich dowodów pochodzących od państwowych organów, a ewentualna zgoda na ich wykorzystanie zostanie przyznana wyłącznie przez sąd.
W obliczu tych zmian nasuwa się pytanie, czy wejdą one w życie i jak wpłyną na polski wymiar sprawiedliwości. Przyszłość reform w Kodeksie karnym będzie bez wątpienia powodem wielu dyskusji i emocji wśród obywateli oraz profesjonalistów w dziedzinie prawa.