Nie od dziś wiadomo, że profesja boksera wiąże się z ogromnymi pieniędzmi. Przykłady mistrzów ringu pokazują, iż skuteczne obijanie rywali to klucz do zasobnego życia. Choć Karol Nawrocki nie osiągnął znaczącego sukcesu w boksie, zdołał zapaść w luksusowy tryb życia. Niestety, wygląda na to, że najbardziej lubi ten luksus za sprawą publicznych funduszy. Twórcy słuchowiska politycznego „Stan Wyjątkowy”, Kamil Dziubka oraz Dominika Długosz, mają słyszeć o dostojnym stylu życia Nawrockiego, kiedy zarządzał Muzeum II Wojny Światowej, a potem Instytutem Pamięci Narodowej, obydwie instytucje podległe PiS. Jego podróże po świecie i zakwaterowanie w drogich hotelach mają być, według jego słów, w interesie Polski. Najwyraźniej również w imię narodowej służby Nawrocki przez ponad pół roku korzystał z apartamentu Deluxe przy Muzeum, pomimo że miał własne mieszkanie zaledwie 5 km dalej. W jego ocenie, z tej lokalizacji prowadził „bardzo dynamiczną politykę międzynarodową”.
Na portalu Booking.com znajdujemy opis luksusowego apartamentu: „Ten przestronny apartament obejmuje 1 salon, 2 oddzielne sypialnie oraz 2 łazienki z kabiną prysznicową i bezpłatnym zestawem kosmetyków. W pełni wyposażony aneks kuchenny z płytą kuchenną, lodówką, zmywarką do naczyń oraz przyborami kuchennymi. W apartamencie znajduje się pralka, dźwiękoszczelne ściany, zestaw do parzenia kawy i herbaty oraz telewizor z płaskim ekranem i dostępem do kanałów satelitarnych.”
W najbliższych tygodniach nie ma dostępnych miejsc w apartamencie Deluxe, który mierzy 116 m² i zajmuje dwa poziomy. Gdyby jednak były, średni koszt wynajmu wynosi około 650 zł za noc. Komplek Muzeum II Wojny Światowej dysponuje pięcioma pokojami i trzema apartamentami, a Deluxe to najdroższa opcja.
Nie powinno dziwić, że Nawrocki, jako przedstawiciel PiS w Muzeum II Wojny, skupił się na luksusowych apartamentach. „Gazeta Wyborcza” ustaliła, że początkowo Nawrocki zadowalał się dwuosobowymi pokojami, rezerwując je w 2018 roku na weekendy. Jednak od października 2018 r. niemal na stałe przejął Deluxe. Do 3 października 2020 roku dokonał 15 rezerwacji, w tym dwóch weekendowych, a długoterminowe rezerwacje trwały aż do 1 kwietnia 2021 r., z wyjątkiem krótkiego okresu świątecznego. W sumie w latach 2018-20 Nawrocki zarezerwował 19 pobytów, a w okresie 2020-21 aż 182 dni, w tym 197 w apartamencie.
Z danych przedstawionych przez „Wyborczą” wynika, że z maksymalną zniżką dla pracowników muzeum wynoszącą 80% Nawrocki powinien zapłacić około 25,6 tys. zł. Gdyby wynajmował prywatnie przez Booking, kwota ta wzrosłaby do ponad 120 tys. zł, a on nie uiścił żadnych opłat.
DWIE WERSJE TŁUMACZENIA NAWROCKIEGO
W odpowiedzi na te kontrowersje Karol Nawrocki zaprezentował kilka tłumaczeń. Pierwsza wersja dotyczy jego “bardzo dynamicznej polityki międzynarodowej”. Podkreśla, że „nie jest prawdziwe, iż mieszkałem tam 200 dni”, dodając, że apartament wykorzystywany był w kontekście spotkań służbowych. Zasugerował także, że dni rezerwacji są liczone łącznie z gośćmi, również tych z zagranicy.
Niemniej, trudno nie odnieść wrażenia, że Nawrocki stara się traktować nas jak idiotów, a szczególnie intryguje nas jego „ofensywa dyplomatyczna” odbywająca się w weekendy.
Kolejne tłumaczenie odnosi się do pandemii. Twierdzi, że dwukrotnie spędził dziesięć dni na kwarantannie w apartamencie. Prosił, by wziąć pod uwagę, że miał obowiązki do podpisania i załatwienia w Muzeum, więc pozostawał w placówce. Zauważmy jednak, że wykorzystywanie apartamentu Deluxe rozpoczęło się znacznie wcześniej, już w 2018 roku, gdy jeszcze nikt nie miał pojęcia o COVID-19.
Władze Muzeum II Wojny Światowej również odniosły się do tych kwestii w oświadczeniu. Zaznaczyły, że Nawrocki kwarantannę odbył tylko raz przez 10 dni, a informacje o spotkaniach służbowych są mylące, bo w gmachu są odpowiednie pomieszczenia do takich spotkań. Wyraźnie stwierdzono, że Nawrocki utilzował apartament Deluxe przez 200 dni, redukując swoją obecność w pracy do 16 dni urlopowych.
PRZEMIANY KANDYDATÓW W KONTEKŚCIE WYBORÓW
W międzyczasie, Nawrocki nie jest jedynym graczem na politycznej scenie. Rafał Trzaskowski dostosowuje swój wizerunek, wyraźnie wycofując się z liberalnych postulatów, wydaje się intensywnie zabiegać o sympatię wyborców prawicy. W obecnej sytuacji, jego wyczyny zaczynają intrygować, a każde słowo wydaje się mieć na celu zneutralizowanie obaw przed niespodziewanym starciem w drugiej turze wyborów.
Czy Trzaskowski jest w stanie przełamać niekorzystną dla liberałów tendencję? Wolno by przypuszczać, że zadanie to będzie skomplikowane, biorąc pod uwagę rosnące prawicowe nastroje społeczne. W końcu, wielu Polaków może być zmęczonych ostatnimi wydarzeniami i szukać alternatyw, które nie będą budzić kontrowersji.
Oczywiście, każde wprowadzenie zmian w politycznym wizerunku w kontekście wyborów to ryzykowna gra, bo nie można zapominać, że każda dezinformacja może stać się bronią obosieczną. Stąd też wybory w 2023 roku zyskają na znaczeniu, szczególnie biorąc pod uwagę, iż przegrana Nawrockiego miałaby daleko idące konsekwencje nie tylko dla jego kariery, ale także dla Donalda Tuska jako lidera opozycji.
