W nocy niebo nad Riazaniem rozbłysło od serii eksplozji, świadczących o ataku na tamtejszą rafinerię. Ukraińskie źródła informują o poważnych zniszczeniach w infrastrukturze, w tym zapasów paliwa przeznaczonego dla sprzętu wojskowego. Rosjanie natomiast przekonują, że ich obrona przeciwlotnicza zestrzeliła wrogie drony.
Wieczór w Riazaniu
W nocy z soboty na niedzielę mieszkańcy Riazania podzielili się w mediach społecznościowych licznymi nagraniami, na których ujawniono przebieg ataku na rafinerię. Obiekt znajduje się około 200 kilometrów na południe od Moskwy, co sprawia, że wydarzenie ma szczególne znaczenie. Na filmach słychać drony przelatujące nad miastem i odgłosy wybuchów.
Eksplozje i reakcja władz
Andrij Kowalenko, kierujący Centrum Zwalczania Dezinformacji w Radzie Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy, wskazał, że w rafinerii płonęło „paliwo do sprzętu wojskowego i nie tylko”. Rosyjskie media podają różne dane dotyczące skali ataku: kanał Mash informuje o około dziesięciu eksplozjach, podczas gdy Shot wskazuje na ich nawet piętnaście. Oficjalne źródła donoszą, że rafineria została zaatakowana przez „dziesiątki” dronów.
Obrona i skutki ataku
Gubernator obwodu riazańskiego, Paweł Małkow, oświadczył, że systemy obrony przeciwlotniczej i walki elektronicznej zneutralizowały wrogie drony nad terytorium regionu. Na szczęście, według wstępnych informacji, nie odnotowano ofiar śmiertelnych wśród mieszkańców.
Kolejne ataki na rafinerię
Warto przypomnieć, że atak na rafinerię w Riazaniu nie był odosobnionym przypadkiem. Zaledwie kilka dni wcześniej, 24 stycznia, zakład także stał się celem ataku dronów, co doprowadziło do dużego pożaru i przerwania produkcji. Obie sytuacje pokazują, że konflikt ukraińsko-rosyjski wkracza w nową, coraz bardziej dynamiczną fazę, w której granice bezpieczeństwa obydwu krajów są nieustannie testowane.
Źródło/foto: Polsat News