W miniony piątek, niecodzienny incydent w Białym Borze pokazał, że mundur policjanta to nie tylko zestaw odzieży, ale także zobowiązanie do działania, niezależnie od czasu i miejsca. Funkcjonariusz z Komendy Powiatowej Policji w Szczecinku, będąc poza służbą, nie dał się zwieść chwilowej nieuwadze i natychmiast zareagował na podejrzane zachowanie mężczyzny.
CIĄG DALSZY PRZESTĘPSTWA
Kiedy sierżant sztabowy Przemysław Romańczuk przejeżdżał przez Biały Bór, jego wzrok przyciągnął mężczyzna, który spacerował z koszykiem pełnym artykułów spożywczych i przemysłowych. Alarmująca sytuacja natychmiast wzbudziła w policjancie wątpliwości. Dlaczego ów mężczyzna, posiadający zakupy, porusza się chodnikiem w taki sposób, jakby stawiał na nogi swój własny interes?
Sierżant postanowił zareagować. Blokując drogę pojazdowi, który podjechał po mężczyznę, nie wahał się ani chwili. Po przedstawieniu się, zadał kluczowe pytania: „Czy masz paragon za te zakupy? I dlaczego opuściłeś sklep z koszykiem?” Odpowiedzi, które usłyszał, tylko utwierdziły go w przekonaniu, że intuicja go nie zawiodła. Jak się okazało, zakupy były wynikiem kradzieży.
POWRÓT DO RZECZYWISTOŚCI
Zaskakująca okazała się również informacja, że mężczyzna tego dnia opuścił mury zakładu karnego i był w drodze do domu. Czyżby wprowadzał nową definicję „owocnego” powrotu do społeczeństwa? Dzięki szybkiej interwencji funkcjonariusza, 28-letni mieszkaniec Szczytna został zatrzymany tuż po zatrzymaniu, a jego radość z niezaplanowanego „zakupu” szybko zamieniła się w przykrą rzeczywistość.
W efekcie jego zuchwałego działania, zamiast cieszyć się skradzionymi towarami, teraz będzie musiał zmierzyć się z konsekwencjami finansowymi. To, co ukradł, wraz z koszykiem, powróciło do sklepu. Ten incydent jest przewrotnym przypomnieniem, że kradzież nigdy się nie opłaca, szczególnie gdy na horyzoncie czai się czujny policjant.
asp. sztab. Anna Matys
Oficer prasowy
KPP w Szczecinku
Źródło: Polska Policja