Straszny wypadek w Jarużynie, niedaleko Bydgoszczy, wywołał prawdziwe oburzenie. Szambiarka zderzyła się z osobowym oplem, w którym podróżowała 32-letnia matka z rocznym dzieckiem. Efektem tej zderzenia były poważne obrażenia kobiety, a sytuacja jeszcze bardziej się skomplikowała w trakcie transportu do szpitala.
DRAMAT NA DRODZE
W piątek, 24 stycznia, około godziny 10:30 doszło do tragicznego zdarzenia. Szambiarka, prowadzona przez 75-letniego mężczyznę, zderzyła się z oplem astrą kombi. Osobowy samochód zjechał na pobocze, ścięł jedno z drzew i zatrzymał się między innymi, a szambiarka przewróciła się, blokując drogę.
W opla jechała matka z dzieckiem, natomiast kierowca szambiarki nie dostosował prędkości do panujących warunków. Ta nieostrożność doprowadziła do zderzenia, które sprawiło, że oba pojazdy wypadły z jezdni. Komenda Miejska Policji w Bydgoszczy, reprezentowana przez komisarz Lidję Kowalską, podkreśliła, jak ważne jest przestrzeganie zasad bezpieczeństwa na drodze.
DALSZY DRAMAT W AMBULANSIE
32-letnia kobieta została przewieziona do szpitala w stanie krytycznym. Jej roczne dziecko, choć na szczęście nie ucierpiało, również zostało umieszczone w innej karetce. W trakcie transportu przez jedno z bydgoskich skrzyżowań, ambulans z matką zderzył się z innym samochodem osobowym, co spowodowało kolejne obrażenia. Ranna kobieta oraz poszkodowany ratownik zostali przewiezieni do szpitala wojskowego.
Obecnie stan 32-latki jest bardzo poważny. Jak donosiły media, dziecku nic poważnego się nie stało, a do placówki trafił również kierowca szambiarki. Cała sytuacja pokazuje dramat absurdów, jakie mogą wydarzyć się w mgnieniu oka na polskich drogach, podkreślając wagę ostrożności i odpowiedzialności za własne czyny.