Agata Wróbel, znana wicemistrzyni olimpijska, postanowiła przerwać milczenie i odnieść się do nieprawdziwych informacji krążących w mediach na jej temat. W ostatnich tygodniach jej dramatyczna sytuacja życiowa przyciągnęła uwagę opinii publicznej, co skłoniło ją do wyjawienia faktów dotyczących oferowanej jej pomocy medycznej oraz trudności, z jakimi się zmaga. Wróbel podkreśliła, iż nie odmówiła wsparcia, lecz poprosiła o kilka dni na przemyślenia, co zostało zniekształcone w publicznych relacjach. „Odtąd czuję się wykluczona” — wyznała.
TRUDNE ŻYCIE BYŁEJ GWIAZDY SPORTU
Agata Wróbel to postać, którą zna każdy miłośnik sportu. W swojej karierze zdobła wiele tytułów mistrzyni świata i Europy w podnoszeniu ciężarów, a jej najwiękšsze osiągnięcia to srebrny medal igrzysk olimpijskich w Sydney w 2000 roku oraz brązowy w Atenach cztery lata później. Niestety, obecnie jej życie wygląda zupełnie inaczej. Dawna mistrzyni nie tylko traci wzrok, ale i zmaga się z trudnościami finansowymi, które zostały zaostrzone przez działania komornika.
APEL O POMOC DLA PSÓW
Niedawno Wróbel zamieściła emocjonalny apel, w którym prosiła o wsparcie dla swoich sześciu psów. „Dla siebie już niczego nie pragnę” — napisała, podkreślając, że przez utratę wzroku czuje się wykluczona ze społeczeństwa. Wzruszający post wywołał lawinę pomocy i wsparcia, w tym przyznanie specjalnej renty przez premiera Donalda Tuska, a także zapewnienie opieki medycznej przez Szpital Uniwersytecki w Krakowie.
CIĘŻKA CODZIENNOŚĆ I STRACH PRZED HEJTEM
W wywiadach Wróbel odnosiła się również do presji społecznej, która towarzyszy jej trudnej sytuacji. Obawiała się publicznego hejtu, gdyż jest świadoma nieprzychylności, z jaką mogą spotkać się osoby proszące o wsparcie. „Nieważne, co robisz, zawsze znajdą się ci, którzy będą krytykować” — dodała, podkreślając frustrację, z jaką codziennie się boryka.
W swoich wypowiedziach nie omieszkała również podkreślić, że cała sytuacja związana z jej zdrowiem i życiem prywatnym jest dla niej źródłem wstydu. Wspomniała o komorniku, który przez dwa lata zabiera jej rentę olimpijską, co znacząco komplikuje jej codzienność. „Mój partner również boryka się z problemami zdrowotnymi” — zaznaczyła, tworząc obraz ich trudności, z którymi muszą się zmagać.
NADZIEJA NA LEPSZE JUTRO
Pomimo ciężkiej codzienności Wróbel nie traci nadziei. Wyraziła pragnienie spłaty komornika i odzyskania renty olimpijskiej, co pozwoliłoby jej powrócić do normalności. „Dziękuję wszystkim, którzy dotąd mi pomogli, nawet w najdrobniejszych sprawach” — napisała, zamykając swoje wezwanie do wsparcia. Jak zdradziła, liczy na dalszą pomoc społeczności, a jej marzeniem wciąż pozostaje wizja życia w wymarzonym domu, które niestety, zostało jej odebrane. „Wiem, że się poniżam, ale może nie bardziej niż poprzez pisanie o mnie w prasie” — zakończyła swoje przemyślenia, przybierając refleksyjny ton, który na pewno skłoni wielu do zadumania.