W ciągu ostatnich dwóch dekad sytuacja na Bliskim Wschodzie przeszła wiele dramatycznych zmian, jednak obecne napięcia pomiędzy Izraelem a Iranem osiągnęły nowe, niepokojące napięcie. Marcin Krzyżanowski, były konsul RP w Kabulu oraz orientalista, zauważa, że nigdy wcześniej świat nie był tak blisko pełnoskalowej wojny pomiędzy tymi dwoma krajami. Choć brakuje im wspólnej granicy, a ich odległość wynosi ponad tysiąc kilometrów, potencjalne starcia wydają się nieuniknione.
NOWE NAPIĘCIA
W poniedziałek Izrael rozpoczął ofensywę w Libanie, co następnego dnia zaowocowało irańskim atakiem rakietowym na Tel Awiw oraz inne miasta. Blisko 200 pocisków zostało wystrzelonych w stronę Izraela, który szykuje się do odwetu. Głosy ekspertów, takich jak Krzyżanowski, sugerują, że konflikt może przerodzić się w poważniejszy zbrojny konflikt. Jego zdaniem, ryzyko eskalacji jest poważne, a wiele zależy od reakcji Izraela na irański atak.
„Jeśli Izrael zdecyduje się na pełnoskalową odpowiedź, to eskalacja staje się bardzo prawdopodobna” — podkreśla analityk. Taki odwet mógłby przybrać formę intensywnych bombardowań irańskich instalacji, w tym kluczowych obiektów naftowych i nuklearnych. Z kolei inne podejście zakładałoby działania sabotażowe, gdzie Izrael starałby się działać w cieniu, unikając bezpośredniego przyznawania się do ataków.
POLITYCZNE UWARUNKOWANIA
Stany Zjednoczone odgrywają kluczową rolę w tej układance. „Mogą zaszantażować rząd Izraela, sugerując, że ewentualne operacje powinny odbyć się bez amerykańskiego wsparcia” — zauważa Krzyżanowski. Taki kluczowy krok mógłby znacząco wpłynąć na decyzje Tel Awiwu, choć historyczne sukcesy militarne Izraela mogą skłonić go do zlekceważenia oporu USA.
MOŻLIWE SCENARIUSZE WOJNY
Wiele pytań pozostaje otwartych, szczególnie dotyczących skuteczności zarówno izraelskich operacji, jak i irańskiej obrony przeciwlotniczej. Krzyżanowski podkreśla, że Iran to nie tylko Hezbollah — to duże, zorganizowane państwo z realnymi zdolnościami wojskowymi. „Z jednej strony, Izrael dysponuje przewagą technologiczną, z drugiej, Iran to państwo z prawdziwą armią” — dodaje. Ostateczny efekt starcia jest trudny do przewidzenia.
REGION W RYZYKU
Na pytanie o to, czy konflikt mógłby wywołać efekt domina w regionie, Krzyżanowski odpowiada optymistycznie, zwracając uwagę na stabilność rządów krajów sąsiadujących, w tym Jordanii. Jednak zaniepokojenie budzi potencjalna reakcja społeczności arabskich, które mogą wyrazić frustrację wobec Izraela.
„Jeśli wojna w Iraku wybuchnie, to zależy od wielu czynników, nie tylko militarnych, ale także geopolitycznych” — zakończył Krzyżanowski, hintując, że najwięcej do zyskania mają w tym wszystkim potęgi zewnętrzne, takie jak Rosja.
W obliczu niepewnej przyszłości, pozostaje tylko mieć nadzieję na mądrość przywódców, którzy być może zechcą uniknąć tragedii, jaką byłaby pełnoskalowa wojna. Czas pokaże, czy skomplikowane sieci sojuszy i politycznych gier wystarczą, by utrzymać stabilność w regionie.