Dzisiaj jest 12 lutego 2025 r.
Chcę dodać własny artykuł
Reklama

Zaskakująca odpowiedź na kontrowersyjne pytanie Edwarda Gierka

25 stycznia 1971 roku to data, która na zawsze zapisała się w historii Polski. Delegaci, wyposażeni w suchy prowiant, wyruszyli na spotkanie, które zostało starannie zaplanowane. Ich podróż autokarem zakończyła się nie w Warszawie, jak się spodziewano, lecz przed gmachami Prezydium Wojewódzkiej Rady Narodowej w Gdańsku. To tam miało się odbyć spotkanie z I sekretarzem KC PZPR, Edwardem Gierkiem. To właśnie w tym dniu padły znamienne słowa, które do dziś budzą różne skojarzenia.

Przekaz, który stał się legendą

— To jak, pomożecie? — zapytał Edward Gierek zebranych w Gdańsku robotników. Choć te słowa zapamiętane zostały jako symboliczny przejaw współpracy między władzą a społeczeństwem, w rzeczywistości były wynikiem perfekcyjnie przygotowanej inscenizacji. Rzekomo entuzjastyczna odpowiedź „Pomożemy!” nijak miała się do rzeczywistości. Z archiwalnych nagrań można usłyszeć jedynie słabe oklaski i niejasne pomruki, które raczej nie świadczyły o żywym entuzjazmie.

Instytut Pamięci Narodowej wskazuje, że cały dialog Gierka z robotnikami to w dużej mierze legenda. Zgromadzona publiczność była starannie wyselekcjonowana, składając się w większości z jego zwolenników oraz aktywu partyjnego. Na sali obecni byli także funkcjonariusze SB, dbający o to, aby nieliczni autentyczni delegaci nie zakłócali przebiegu wydarzenia.

Strajki na Pomorzu

Bezpośrednią przyczyną wizyty Gierka w Gdańsku były strajki w polskich stoczniach, które miały miejsce w styczniu 1971 roku. Żądania strajkujących, m.in. w Szczecinie, obejmowały właśnie przyjazd Gierka i Piotra Jaroszewicza, w celu „nawiązania szczerego dialogu z przedstawicielami robotników”. Stąd decyzja o wizytach w Szczecinie i Gdańsku.

Noc poprzedzająca gdańskie spotkanie była intensywna. Edward Gierek, mimo zmęczenia po rozmowach ze strajkującymi, wyruszył do Gdańska. Już wtedy rozpoczęto gorączkowe przygotowania, operacja nosiła kryptonim „Przyjazd 25”. Dwie wizyty w przeciągu jednego weekendu miały na celu nie tylko łagodzenie nastrojów, ale także umocnienie władzy Gierka.

Nie takie entuzjastyczne podsumowanie

Spotkanie w Gdańsku trwało osiem godzin, a nie wszystko poszło zgodnie z planem. Mimo dominacji partyjnych działaczy, atmosferę w sali wypełniały niewygodne pytania dotyczące zbrodni milicji, sytuacji gospodarczej oraz cenzury. Gierek udzielał ogólnikowych odpowiedzi, które nie zaspokajały oczekiwań zgromadzonych. Z perspektywy czasu, jego słowa, że „jesteśmy ulepieni z tej samej gliny i mamy wspólny cel”, brzmiały jak puste frazesy.

Kiedy I sekretarz KC PZPR zakończył swoje wystąpienie krótkim „No!”, wszyscy zdawali sobie sprawę, że atmosfera w Gdańsku była daleka od euforii. Chociaż uczestnicy mieli zalecenie „spontanicznego reagowania”, to ich odpowiedzi były nieprzekonywujące, co obnażało sztuczny charakter całej inscenizacji.

Słynne pytanie Gierka „Pomożecie?” stało się symbolem aury i propagandy okresu gierkowskiego, odzwierciedlając nie tyle entuzjazm społeczeństwa, co raczej jego przymusową akceptację dla zmian. Prof. Rafał Stobiecki, historyk z Uniwersytetu Łódzkiego, podkreśla, że działania Gierka miały na celu zakorzenienie jego władzy w społeczeństwie i zdobycie akceptacji dla „socjalizmu z ludzką twarzą”.

Ostatecznie, najbardziej uderzający w tym wszystkim jest fakt, że ideologia i praktyka, których apoteozą miało być spotkanie w Gdańsku, w rzeczywistości okazały się jawną manipulacją społeczną. A ludzie, którzy mieli być w tym procesie współtwórcami zmiany, pozostali jedynie biernymi obserwatorami.

O autorze:

Remigiusz Buczek

Piszę tu i tam, a bardziej tu. Zainteresowania to sport, polityka, nowe technologie.
Już dziś dołącz do naszej społeczności i polub naszą stroną na Facebooku!
Polub na
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
View all comments

Przeczytaj również:

Artykuły minuta po minucie