W Bolkowie psiak o wdzięcznym imieniu Rambo wywołuje skrajne emocje. Z jednej strony piękny i inteligentny, z drugiej – prawdziwy wyczynowiec w rozrabianiu. Mieszkańcy miejscowości są coraz bardziej zniechęceni, gdyż jego zamiłowanie do psot staje się uciążliwe. Gdy Rambo pojawia się w okolicy, gospodynie natychmiast zajmują się chowanie prania, które już wkrótce może stać się jego nową zabawką.
Bezskuteczne próby ujęcia Rambo
Kiedy kilka lat temu do urzędników w Połczynie-Zdroju dotarła prośba od mieszkańców Bolkowa o pomoc w odłowieniu dziko błąkającego się psa rasy łajka zachodniosyberyjska, nikt nie przypuszczał, że będzie to tak trudne zadanie. Straż miejska i wynajęci specjaliści próbowali wielokrotnie złapać Rambo, jednak okazał się on prawdziwym mistrzem w umykaniu. Mimo iż lokalni mieszkańcy pragną dobra pupila, jego wybryki przysporzyły im sporo kłopotów. Najpoważniejszym z nich jest jego zamiłowanie do rozwieszonego prania.
Relacje mieszkańców
— To typowy psotnik. Zrywa kwiatki z doniczek i z chęcią wtarza się w świeżo powieszone pranie. Jak tylko uda się je rozłożyć, Rambo od razu rozciąga je po podwórzu – przekazuje pani Małgorzata, sołtyska Bolkowa. — Obawiam się o dzieci, bo zdarzyło mu się warczeć na moją córkę, gdy szła do szkoły. Mamy do czynienia z dzikim psem, który nie jest szczepiony — dodaje. Wiele osób w miejscowości ma podobne doświadczenia; przykładowo pani Justyna również przyznaje, że Rambo wielokrotnie zrywał pranie jej matki z sznurka.
Rambo kontra straż miejska
Arkadiusz Pluciński, kierownik schroniska dla zwierząt w Kołobrzegu, zna problem. — Rambo nie jest agresywny, ale jego obecność jest kłopotliwa. Próbowaliśmy go złapać, ale za każdym razem się nie udawało, ponieważ jest nieufny i bardzo czujny – mówi Pluciński. Straż miejska podjęła nawet desperackie kroki, stosując nasenne środki dodane do karmy, lecz Rambo okazał się zbyt przebiegły, by dać się złapać. Nawet strzały z znieczulającą substancją nie przyniosły rezultatu; psiak potrafi tak się schować, że nikt go nie odnajduje.
Przypadek czy zaniedbanie?
Mieszkańcy Bolkowa mają swoje teorie na temat pochodzenia Rambo. Wielu sądzi, że został porzucony przez nieodpowiedzialnego właściciela, który pozostawił go w okolicy, gdyż często w takich sytuacjach zaobserwowano turystów nieodpowiedzialnie porzucających zwierzęta w drodze nad morze. Urzędnicy z Połczyna-Zdroju także skłaniają się ku tej hipotezie.
Nadzieja dla Rambo
Na chwilę obecną jedyną nadzieją dla Rambo jest znalezienie odpowiedzialnej osoby, która zdecyduje się na jego przygarnięcie oraz zrozumie jego naturę. Tylko w ten sposób mieszkańcy Bolkowa uwolnią się od niewygodnej psoty, a on zyska bezpieczeństwo oraz dom, którego tak potrzebuje.