Władze Korei Północnej, pod kierownictwem Kim Dzong Una, ogłosiły, że każdy żołnierz, który poległ w konflikcie w Ukrainie, otrzyma pośmiertne członkostwo w Partii Pracy. Rodzinom tych żołnierzy obiecano liczne przywileje, jednak surowo zakazano jakiejkolwiek żałoby, w tym płaczu i rozmów na temat swoich bliskich.
Nieoficjalne dane dotyczące strat
Pentagon oraz południowokoreański wywiad informują, że od października 2022 roku z rozkazu Kim Dzong Una do Rosji przetransportowano około 12 tysięcy żołnierzy z Korei Północnej. Przypuszcza się, że co najmniej 300 z tych żołnierzy straciło życie, a tysiące zostały ranne.
Specjalne powiadomienia o śmierci
Jak ustaliło Radio Wolna Azja, rodziny żołnierzy nie były uprzedzane o wysłaniu ich bliskich na front. Po śmierci, informowani są o stracie w nietypowy sposób – najczęściej przez urzędników, którzy zapraszają rodziców do Pjongjangu, oferując transport i posiłki w podróży.
Dokumenty i przywileje dla rodzin
Na miejscu rodziny otrzymują dwa dokumenty: akt zgonu oraz legitymację członkowską Partii Pracy. Zaskakujące jest to, że mimo dramatycznej sytuacji, nie mogą okazywać emocji. Rolą tych uprawnień jest nakłonić je do zachowania dyskrecji w kwestii śmierci ich bliskich.
Domy jako nagroda za milczenie
Korzyści, jakie mogą uzyskać rodziny, obejmują między innymi możliwość przeprowadzki do stolicy, gdzie standard życia jest znacznie wyższy niż w innych regionach kraju, a także 10-dniowy urlop od pracy. Istnieją jednak obawy, że zapowiedzi o przydzieleniu domów nie spełnią oczekiwań. Kim Dzong Un prowadzi ambitny projekt budowy 50 tysięcy nowych mieszkań do końca roku, lecz pojawiają się wątpliwości, czy znajdą się one dla wszystkich.
„Niektórzy z moich krewnych zazdroszczą tym, którzy będą mieszkać w Pjongjangu” – mówi jeden z mieszkańców Korei Północnej, dodając do niepewności panującej wśród społeczeństwa. Rząd stara się wypełnić obietnice, jednak rzeczywistość wciąż pozostaje niewiadomą, co podkreśla bezprecedensowe podejście Kim Dzong Una do rodzin zmarłych żołnierzy.
Źródło/foto: Polsat News