Problem z fałszowaniem liczby mieszkańców w deklaracjach dotyczących odpadów komunalnych nie jest nowy, a samorządy odczuwają jego skutki coraz dotkliwiej. Apelowanie do uczciwości mieszkańców w wielu przypadkach nie przynosi oczekiwanych rezultatów. Próbując zweryfikować stan faktyczny, samorządowcy stają w obliczu licznych trudności, a osobiste kontrole rzadko przynoszą efekty. Jak wskazuje jeden z urzędników, mieszkańcy często kombinują, aby obniżyć swoje opłaty, co jeszcze bardziej komplikuje sytuację.
DEKLARACJE A RZECZYWISTOŚĆ
Oszacowanie wysokości opłat za odpady na podstawie zgłoszonej liczby mieszkańców staje się dla gmin prawdziwym wyzwaniem. To, co znajduje się na papierze, często mija się z rzeczywistością, a zaniżanie liczby osób zamieszkujących daną nieruchomość stało się nagminne.
Gminy podejmują różnorodne działania, aby zweryfikować poprawność deklaracji. Joanna Dołowska, burmistrz Gowarczowa, zauważa, że w niewielkich gminach problem jest rozwiązywany w sposób polubowny, poprzez przypomnienia o konieczności aktualizacji danych. Informacje te przekazywane są podczas lokalnych spotkań, sesji rady miejskiej oraz w materiałach informacyjnych.
OPŁATY I PRZECIWDZIAŁANIE OSZUSTWOM
W miastach, takich jak Pakość, burmistrz Michał Siembab zauważa niepokojące rozbieżności między zadeklarowaną liczbą mieszkańców a rzeczywistą. W gminie, w której zameldowanych jest 9166 osób, jedynie 7397 osób figurowało w systemie deklaracji. Po wzroście opłat, nastąpił napływ deklaracji korygujących, co pokazuje, jak bardzo problem z zaniżaniem jest rzeczywisty.
Pakość zmaga się z tzw. „mafią odpadową”, co w połączeniu z rosnącymi kosztami przetwarzania odpadów stawia gminę przed koniecznością zwiększenia stawek. Burmistrz podkreśla, że dla skutecznej weryfikacji deklaracji, konieczne jest zestawienie różnorodnych danych, takich jak informacje z ewidencji ludności czy zużycie wody w gospodarstwie domowym.
ETAPY WERYFIKACJI
Wynika to z przepisów ustawy, które zapewniają samorządom prawo do kontroli deklaracji i umów na wywóz śmieci. Mimo to, osobiste kontrole urzędników są rzadko stosowane, a jak wskazuje urzędnik z powiatu ostrołęckiego, ich skuteczność jest ograniczona. Mieszkańcy często potrafią obronić swoje twierdzenia o niewielkiej liczbie osób w gospodarstwie domowym, co utrudnia wykrycie oszustw.
NOWE METODY NALICZANIA OPŁAT
W odpowiedzi na problem z zaniżaniem liczby zdeklarowanych mieszkańców, niektóre miasta, takie jak Olsztyn i Łódź, zmieniają sposób naliczania opłat za odpady. Postanowiono, że opłaty będą uzależnione od zużycia wody, co ma być skuteczniejszą metodą wciągania mieszkańców do systemu. Takie rozwiązanie nie tylko może zmniejszyć rozbieżności między stanem faktycznym a deklaracjami, ale również zachęci mieszkańców do oszczędzania zasobów wodnych.
Świdnik natomiast, korzystając z aplikacji, zdołał wykryć 1400 osób unikających opłat, jednak nadal skala problemu jest znaczna. Rosnące koszty zagospodarowania odpadów w tym mieście zmuszają władze do zmiany sposobu naliczania opłat, co czyni kwestię weryfikacji deklaracji kluczową dla równowagi budżetowej.
REFLEKSJE I REFORMY
Na koniec, posłanka Katarzyna Królak skierowała interpelację do Ministerstwa Klimatu i Środowiska, wskazując na konieczność usprawnienia systemu gospodarowania odpadami. Ministerstwo wykazuje zainteresowanie, proponując dostęp do rejestrów, takich jak PESEL czy ewidencja ludności, co może pomóc w przyszłości uszczelnić system. Wydaje się, że nadeszła pora na znaczne reformy, aby weryfikacja danych w deklaracjach stała się bardziej efektywna i zobiektywizowana.
Źródło/foto: Interia