Dzisiaj jest 22 stycznia 2025 r.
Chcę dodać własny artykuł

Ile osób z Polski przebywa w Stanach Zjednoczonych bez ważnych dokumentów?

Oburzenie medialne i histeria polityczna związana z rzekomym „prześladowaniem” Polaków w Stanach Zjednoczonych przez Donalda Trumpa przywodzi na myśl schemat, w którym moralna indignacja oraz złość nad krzywdą wyrządzoną rodakom skutkują zaciemnieniem zdrowego rozsądku. Czy tym razem jednak sytuacja nie wymknęła się z rąk?

Konsulaty w akcji ratunkowej

Plany wsparcia Polaków w trudnej sytuacji mają obejmować tworzenie specjalnie przystosowanych konsulatów – to nie jest żart, a dosłowny cytat. Nie można jednak zakładać, że każdy odbiorca przekazów władzy uwierzy w dramatyczne scenariusze. Pelen fantazji opis, w którym Polska staje się miejscem, do którego z pełnych ubogich ładowni statków wypadają nieszczęśni emigranci, może budzić wątpliwości co do prawdziwych rozmiarów tego zjawiska. Nadzieje na godne życie w Polsce dla deportowanych Polaków są zasłaniane przez zaskakującą uwagę, że nasz kraj w ciągu ostatnich lat zmienił się zasadniczo, nawet jeśli Tusk przez ten czas nie sprawował władzy.

Liczby mówią same za siebie

Warto na początku zastanowić się nad konkretnymi danymi. Próby szacowania liczby Polaków przebywających nielegalnie w USA w tandemie z medialnymi narracjami kończą się na ogół brakiem wyraźnych liczb. Rzeczywistość wydaje się świadczyć o tym, że mówimy o liczbach dalekich od imponujących. W 2019 roku, podczas kadencji Trumpa, Polska została objęta ruchem bezwizowym, ponieważ spełniliśmy warunek, którym był niski wskaźnik odrzuceń wiz (poniżej 3 proc.), na co wpłynęło również zmniejszenie liczby nielegalnych imigrantów. Powody były oczywiste: otwarcie rynków pracy w zachodniej Europie oraz poprawa sytuacji gospodarczej w Polsce.

Imigranci w liczbach

A jeśli Trump miałby niespodziewanie wydać dyrektywę wymierzającą w Polaków? Ile osób mogłoby zostać dotkniętych takimi działaniami? Z raportów Biura Statystyki Bezpieczeństwa Wewnętrznego (OHSS) wynika, że w 2022 roku w USA przebywało około 11 milionów osób nielegalnie. Niektóre analizy sugerują nawet liczby sięgające 17 milionów, co wynika ze zmieniającej się liczby imigrantów przekraczających granicę z Meksykiem oraz tych, którzy przybyli morsko z Karaibów w ostatnich latach. Kalifornia, Teksas i Floryda to stany z najliczniejszą populacją nielegalnych imigrantów, z czego 44-50 procent pochodzi z Meksyku. Z Europy, w tym z Polski, liczba imigrantów nielegalnych jest znacznie mniejsza, co daje nam mniej niż milion osób z całej Europy, Rosji i Afryki.

Badania demograficzne

Szacunkowo, liczba Polaków przebywających nielegalnie w USA może wynosić zaledwie 15 tysięcy, co jest mało prawdopodobne. W Chicago, gdzie Polonia jest szczególnie liczna, mieszka około 800 tysięcy osób polskiego pochodzenia. Według demografów, w 2014 roku liczba nielegalnych imigrantów wszystkich narodowości wynosiła tam 180 tysięcy, z czego zaledwie 11 tysięcy to osoby z Europy, w większości Polacy. Jednakże ta liczba z pewnością znacząco spadła w ostatnich latach, szczególnie po wprowadzeniu ruchu bezwizowego.

Sytuacja w kontekście deportacji

Podsumowując, aktualne szacunki mówią o zaledwie kilku tysiącach osób w skali całego kraju. Niemniej, tylko niewielka część z nich jest zagrożona deportacją, głównie ci, którzy przybyli do USA w ciągu ostatnich dwóch lat. Chociaż deportacja nikomu nie sprawia radości, osoby te w oczywisty sposób łamały prawo. Zaskakujące może być jednak, że polski premier oraz jego sztab chętnie komentują aresztowania politycznych przeciwników, którym także zarzucają naruszanie przepisów prawnych, a na tym tle wykazywana troska o nielegalnych imigrantów może jawić się jako kontrast.

Możliwe, że po raz pierwszy w historii, łącznie z czasami dużych problemów gospodarczych, osoby te będą traktowane jako ofiary prześladowań. Sytuacja ta mogłaby jednak ulec zmianie, jeżeli rząd popełniłby błąd, deportując również osoby z kryminalną przeszłością. Wówczas temat moralnej oburzenia z pewnością zmieniłby oblicze medialnych dyskusji, a rzekoma troska o deportowanych stałaby się mniej zajmującą kwestią w obliczu innych problemów społecznych. W ten sposób naturalna potrzeba szerokiego zrozumienia sytuacji imigrantów mogłaby powoli odejść w niepamięć.

Wiktor Świetlik

Źródło/foto: Interia

O autorze:

Remigiusz Buczek

Piszę tu i tam, a bardziej tu. Zainteresowania to sport, polityka, nowe technologie.
Już dziś dołącz do naszej społeczności i polub naszą stroną na Facebooku!
Polub na
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
View all comments

Przeczytaj również:

Artykuły minuta po minucie