Chrapy na okrętach podwodnych
Chrapy to urządzenia stosowane na okrętach podwodnych do dostarczania powietrza do silników spalinowych podczas zanurzenia na głębokości peryskopowej. Ich historia sięga XVI wieku, a pierwsze praktyczne zastosowanie miało miejsce w 1897 roku na łodzi podwodnej Argonaut Junior, skonstruowanej przez Simona Lake’a. W 1938 roku holenderski okręt O.19 wprowadził chrapy na szerszą skalę w operacyjnych jednostkach.
Geneza chrap
Chrapy, wbrew powszechnym przekonaniom, nie zostały opracowane w Holandii w okresie międzywojennym, lecz miały swoje początki w projektach z lat wcześniejszych, w tym w pracach Williama Bourne’a i M. Lagane’a. Umożliwiają one okrętom podwodnym długotrwałe pływanie na niewielkiej głębokości, jednak ich użycie wiąże się z hałasem i ryzykiem poważnych wypadków wskutek zalania wlotu powietrza.
Budowa i działanie chrap
Chrapy składają się z przewodu powietrznego oraz głowicy, która wystaje ponad wodę, a ich konstrukcja zawiera zawory zapobiegające zalewaniu wodą. Wylot spalin umieszczony jest pod wodą, co redukuje widoczność dymu na powierzchni.
Chrapy w II wojnie światowej
Niemieckie okręty podwodne zaczęły wykorzystywać chrapy w 1943 roku z powodu rosnących strat. Pierwszym eksperymentalnym okrętem z chrapami był U-58, a pierwszym bojowym U-539. Do czerwca 1944 roku około połowa U-Bootów stacjonujących we Francji była wyposażona w to urządzenie.
- U-Booty mogły rozwijać prędkość do 6 węzłów, aby uniknąć uszkodzenia chrap.
- Problemy ze spadkiem ciśnienia powietrza w okręcie prowadziły do nieprzyjemnych warunków dla załogi.
Nowoczesne chrapy
Współczesne chrapy są bardziej niezawodne, wspierane przez automatyczne systemy, które minimalizują ryzyko zalania silników. Dzięki nowoczesnym czujnikom, które kontrolują ciśnienie, problemy związane z gwałtownym spadkiem ciśnienia zostały znacząco ograniczone.
Podsumowanie
Chrapy, jako innowacyjne rozwiązanie w technologii okrętów podwodnych, pozwoliły na zwiększenie operacyjności jednostek zanurzalnych, mimo że ich użycie wiązało się z pewnymi ryzykami. Dziś są standardowym elementem zarówno okrętów konwencjonalnych, jak i atomowych.