Karolina, młoda samotna matka, z nadzieją patrzyła w przyszłość swoich synów. Fabian i Tymoteusz byli dla niej wszystkim. Od trzech tygodni nie ma jej wśród nas – wyszła do sklepu i zniknęła. Śledczy przypuszczają, że mogła zostać zamordowana. Zebraliśmy informacje od osób, które mogą wnieść nowe światło do tej zagadkowej sprawy.
Mroczna historia w cieniu torów
Familok, blisko torów kolejowych, ma ciemną, ciasną klatkę schodową pełną betonu. Z balkonu rozpościera się widok na rozległy staw, który zimą częściowo zamarza. Adrian J. dostrzegał go z góry; Patryk B. mieszkał piętro niżej, w miejscu, gdzie nie wystarczało miłości. To tam zaczyna się ta mroczna opowieść, która rozgrywa się na długo przed zaginięciem Karoliny.
Degradacja marzeń matki
3 stycznia, Karolina zakłada kurtkę i wyrusza do sklepu po bułki dla swoich dzieci. W samotności wychowuje dziewięcioletniego Fabiana i pięcioletniego Tymoteusza. Mieszkając przy ulicy Nad Białką, wynajmowała mieszkanie z bratem, Przemkiem. Od września 2024 roku musiała podjąć tę decyzję po utracie pracy w kopalni, podejmując nową, gorzej płatną. Taka sytuacja skłoniła ją do zamieszkania z bratem i jego znajomym Patrykiem B., który miał z Przemkiem kontakt ze wspólnych lat pracy.
W mieszkaniu Karolina zajmowała jeden pokój z dziećmi, a bratanek był zobowiązany do opieki nad nimi, gdy ona pracowała w sklepie. Zgłasza on, że w momencie jej wyjścia trwała impreza. Po pewnym czasie, 24-latka została zauważona w pobliżu torów kolejowych, lecz niedługo później zniknęła bez wieści. Jej brat powiadomił policję o zaginięciu w niedzielę po południu, kilkanaście godzin po jej odejściu.
Kryzys w społeczności
Czechowice-Dziedzice wstrząsnięta informacją o zaginięciu Karoliny. Mieszkańcy snują teorie, jednak trudno odróżnić prawdę od plotek. Za torami, obok urzędu, znajduje się blok, gdzie wchodzimy do schludnej klatki schodowej, gdzie Tatiana Wróbel, matka Karoliny, mieszka od niedawna. Wyraz jej twarzy świadczy o zmęczeniu i braku snu, a dziecięce głosy jej synów powodują, że w sercu Tatiany tli się smutek.
Nie chce mówić o negatywnych komentarzach dotyczących Karoliny, która według wielu nie zasługiwała na to, co ją spotkało. Mówi się o niej jako o matce, która miała trudności, co dla niej samej jest szczególnie bolesne. Czuje się przytłoczona i nie zamierza o tym rozmawiać w kontekście wyzwisk i oskarżeń.
Wspomnienia pełne miłości
Na fotografiach, które znajdujemy, widać szczęśliwego Fabiana z rodzeństwem, bawiącego się w różnych miejscach, opiekującego się młodszym bratem. Karolina w opisie zdjęcia napisała: „Moje wszystko”. Jej znajomi opisują ją jako ciepłą i odpowiedzialną matkę, bliską dzieciom.
Katarzyna Brożek, która zorganizowała zbiórkę na rzecz dzieci, protestuje przeciwko krzywdzącym pomówieniom. Zaszczuta, matka dwojga, która walczyła aby sprostać wyzwaniom, nie mogła zostawić dzieci dobrowolnie; daje nadzieję, że odnajdą swoją mamę.
Rodzinne tajemnice
Tatiana zdradza, że jej syn Przemek był obecny w nocy zaginięcia. Na pytanie o szczegóły, odpowiada, że właśnie jest w Prokuraturze Okręgowej. Przemek potwierdza, że pił z innymi, ale unika precyzyjnych odpowiedzi. Mówi, że nie wie nic o tym, czy Patryk wychodził, lecz zauważa, że nie było już Karoliny w momencie imprezy.
Potem poruszamy temat Patryka B. Według mieszkańców, znał się z Karoliną, a ich relacja miała się zmieniać. Z relacji wynika, że Patryk miał problem z nałogami i często wszczynał bójki oraz dopuszczał się agresji wobec otoczenia. Od momentu zaginięcia Karoliny, Patryk B. został aresztowany. Prokuratura nie ujawnia szczegółów zarzutów.
Niepewność i cierpienie
Zaginięcie Karoliny rodzi wiele pytań. Czy wyjście do sklepu na pewno mogło zakończyć się tragicznie? Czy Patryk B. mógł być za to odpowiedzialny? Zezwania ludzi i okoliczności stają się coraz bardziej niepokojące. Karolina, przed zaginięciem, zadawała pytania o przyszłość swoich dzieci, co wzbudza jeszcze więcej wątpliwości w kontekście Patryka.
Prokuratura zleciła poszukiwania ciała Karoliny Grupa Specjalna Płetwonurków RP bada stawy rybne, mając na uwadze możliwość znalezienia dowodów. Na razie, ze względu na lód, sprawy nie posuwają się naprzód.
W naszej głowie pozostaje smutne pytanie: Co stało się z Karoliną? Jej historia staje się nie tylko tragedią matki, ale także opowieścią o opuszczonych dzieciach, które potrzebują opieki i miłości, jakiej nie mogą teraz od doświadczyć.
Źródło/foto: Interia