W poniedziałek przed południem prokurator Dariusz Barski stawił się przed budynkiem Prokuratury Krajowej przy ul. Postępu z zamiarem wykonywania obowiązków służbowych. – Uważam, że to moja powinność w świetle decyzji Sądu Najwyższego – zaznaczył. Mimo tego, nie został wpuszczony do środka budynku.
Prawne Uregulowania i Kontrowersje
W piątek Izba Karna Sądu Najwyższego orzekła, że przywrócenie Dariusza Barskiego ze stanu spoczynku w 2022 roku oraz jego powołanie na stanowisko prokuratora krajowego są w pełni prawnie skuteczne, co potwierdza, że pozostaje on prokuratorem krajowym. Tymczasem prokurator generalny Adam Bodnar, w styczniu 2024 roku, powołał na to miejsce Dariusza Korneluka, co wprowadza dodatkowe zamieszanie.
Bądźmy W Porządku: Czym Jest Chaos
Barski argumentował, że chaos, który zapanował po 12 stycznia, jest wynikiem działań prokuratora generalnego. – Do godz. 15:30 byłem prokuratorem krajowym, a o 16:15 już mnie nie było – stwierdził. Prawnik wspomniał o liście otwartym, który wystosował do Bodnara, wzywając go do umożliwienia mu sprawowania swoich funkcji.
W dalszej części rozmowy, Barski odniósł się do sytuacji, w której prokurator generalny traktuje go jako prokuratora w stanie spoczynku. – Skarb Państwa wypłaca mi wynagrodzenie, a ja zostałem powołany na tę funkcję przez premiera, za zgodą prezydenta – podkreślił, zdradzając swoje zdanie na temat statusu, który według niego powinien być uznawany.
Nie Bez Oporu
Prokurator Barski przekazał dziennikarzom, że mimo okazania dokumentów potwierdzających jego status, funkcjonariusze Służby Więziennej odmówili mu wstępu. – Nie będę forsował bramy głową… Nie zamierzam stosować środków siłowych, jak to czyni prokuratura wobec mnie – powiedział. – Nie będę przyjeżdżał codziennie, skoro wyraźnie wskazano mi, iż nie zostanę wpuszczony – dodał zrezygnowanym tonem.
Źródło/foto: Polsat News