W zestawieniu umów cywilnoprawnych opublikowanych przez Ministerstwo Sprawiedliwości pojawiła się kontrowersyjna pozycja dotycząca „badań trychologicznych — obrazowania skóry głowy i cebulek włosów” o wartości 24 tys. zł. Warto zadać sobie pytanie, na co przeznaczone są te środki i kto z nich skorzystał?
Wyczerpujące wyjaśnienia ministerstwa
Ministerstwo Sprawiedliwości zamieściło na platformie X wyjaśnienia dotyczące tego nietypowego wydatku. Kwestionowane są powody, dla których publiczne pieniądze są wydawane na takie badania, i jakie korzyści przyniosą one pracownikom resortu.
Pozycja ta wyróżnia się wśród innych umów cywilnoprawnych zawieranych przez ministerstwo. W odpowiedzi na zainteresowanie sprawą resort stwierdził: „Niektóre redakcje wykorzystują to jako sensację, sugerując, że badania trychologiczne są przeznaczone dla naszych pracowników. W rzeczywistości to po prostu element wyboru dokonanego przez Zespół Ministerstwa z kilku propozycji w ramach cyklu badań profilaktycznych, które od trzech lat są oferowane przez pracodawcę”.
Nowoczesne metody diagnostyczne
Ministerstwo podkreśliło, że zdecydowano się na „specjalistyczną usługę oceny skóry głowy”. Zostało to uzasadnione nowoczesnymi metodami obrazowania, które umożliwiają diagnozowanie różnych schorzeń, takich jak łuszczyca czy łojotokowe zapalenie skóry, nawet w ich wczesnej fazie. Przeprowadzenie tych badań zgłosiło się 173 osoby.
Jak zaznacza resort, „praca w Ministerstwie Sprawiedliwości to nie lada wyzwanie, dlatego takie badania mają strategiczne znaczenie”. Zaimplementowanie tej usługi ma na celu przydzielanie do najtrudniejszych zadań pracowników w najlepszym stanie zdrowotnym, a także pomoc tym, którzy potrzebują wsparcia w walce z problemami skórnymi.
Pracownik ministerstwa nie korzystał z badań
Na koniec ministerstwo poinformowało, że Pan Minister nie skorzystał z badania, życząc sobie, aby zauważono to z przymrużeniem oka. „Z żalem musimy stwierdzić, że nie mamy takiej potrzeby, ale mamy nadzieję, że innym przyniesie to ulgę” — dowiadujemy się z komunikatu.
Mimo kontrowersji, ministerstwo zachęca do korzystania z takich badań, uznając je za standard w sektorze publicznym. „To element konkurencji o pracownika na trudnym rynku. Mamy w planach ponowne zaproszenie trychologa do ministerstwa, ponieważ wiele osób pozytywnie zareagowało na tę inicjatywę” — podsumowano w oświadczeniu. Ostatecznie, profilaktyka w zakresie zdrowia pracowników staje się kluczowym elementem współczesnego rynku pracy.