Alaksandr Łukaszenka, dyktator Białorusi, oświadczył, że potencjalny atak NATO na Rosję lub jego kraj mógłby zakończyć się użyciem broni jądrowej. W trakcie spotkania ze studentami Białoruskiego Państwowego Uniwersytetu Informatyki i Radioelektroniki podkreślił, że „użyjemy broni nuklearnej”, a Rosja wesprze Białoruś w razie konfliktu. Zauważył również, że „amerykańskie i polskie siły są już rozmieszczone przy granicy”.
Wojna Światowa na Horyzoncie
Łukaszenka nawiązał do swoich wcześniejszych wypowiedzi, w których stwierdził, że atak na Białoruś mógłby skutkować rozpoczęciem trzeciej wojny światowej. Jak dodał, Putin potwierdził tę tezę, zmieniając doktrynę nuklearną Rosji, co oznacza, że w przypadku agresji na Rosję i Białoruś, można sięgnąć po broń jądrową. Podkreślił, że „Czerwona linia” wyznaczona jest granicą państwa Związku Białorusi i Rosji, a jej przekroczenie wywoła natychmiastową reakcję.
Przygotowania do Obrony
W kontekście obrony kraju Łukaszenka zaznaczył, że mieszkańcy powinni być gotowi do walki. W przypadku konfliktu kluczową rolę mają odgrywać obrona terytorialna oraz milicja ludowa. Prezydent stwierdził, że „milicja ludowa to ludzie, którzy mogą bronić swojego domu, mimo że nie służą w wojsku”. Ponadto, zaproponował zaangażowanie myśliwych, wskazując, że każdy posiadacz broni powinien być gotowy do obrony kraju.
Komentując te wydarzenia, można zauważyć, że białoruski przywódca, w obliczu rosnących napięć geopolitycznych, intensyfikuje retorykę obronną, co wskazuje na niepewność sytuacji w regionie i zmieniające się podejście do zapewniania bezpieczeństwa narodowego.
Źródło/foto: Interia