W Białymstoku miało miejsce bulwersujące zdarzenie, które przypomina scenariusz z filmu sensacyjnego. 19-letni mieszkaniec gminy Juchnowiec Kościelny stanął w obliczu poważnych zarzutów — grozi mu bowiem do 15 lat pozbawienia wolności. Prokuratura oskarża go o rozbój, którego ofiarą padł obywatel Jemenu.
NOCNA NIESPODZIANKA
W pierwszych dniach września, w środku nocy, zdesperowany obywatel Jemenu zgłosił się na komisariat policji w Białymstoku. Jak z opóźnionego filmu akcji, relacjonował, że podczas przechadzki spotkał młodego mężczyznę, który zaatakował go, przyciskając do ściany budynku i żądając pieniędzy oraz telefonu. Po chwili w jego kieszeni zniknęło 500 złotych. To przestroga, że nawet w nocy nie można czuć się bezpiecznie.
ŚLADY ZBRODNI
Funkcjonariusze białostockiej policji szybko zidentyfikowali sprawcę. 19-latek zaczepił ofiarę w centrum miasta, a następnie — jak wynika z relacji — szarpał go, zadał cios w twarz i bezwzględnie przeszukał jego kieszenie. Gdy ofiara osunęła się na ziemię, przestępca ukradł pieniądze i zniknął. Na szczęście policjantom udało się w porę go schwytać, a młodzieniec trafił w ręce wymiaru sprawiedliwości.
SPRAWIEDLIWOŚĆ W OBLICZU ZŁA
Teraz 19-latek musi stawić czoła konsekwencjom swojego czynu. Usłyszał zarzuty rozboju, a prokurator z Prokuratury Rejonowej Białystok Południe wydał postanowienie zakazujące mu kontaktowania się oraz zbliżania do pokrzywdzonego. Mieszkaniec podbiałostockiej gminy jest zobowiązany do regularnych wizyt na komisariacie. Czy taka decyzja wystarczy, aby młody człowiek zrozumiał powagę swoich działań? Czas pokaże, ale jedno jest pewne — w Białymstoku nikt nie może czuć się bezpiecznie, gdy na ulicach grasuje przestępczość. Żyjemy w czasach, gdy niepewność staje się codziennością.
Źródło: Polska Policja