Na mistrzostwach świata w kolarstwie szosowym, które odbyły się w Zurychu, miała miejsce tragiczna sytuacja. W szpitalu zmarła 18-letnia Muriel Furrer, szwajcarska kolarka, która dzień wcześniej uległa poważnemu wypadkowi.
DRAMATYCZNY WYPADek
Muriel Furrer trafiła do szpitala w „bardzo krytycznym stanie” po upadku na trasie wyścigu juniorek do lat 19, który odbywał się pomiędzy Zumikon a Kuesnacht. Międzynarodowa Unia Kolarska (UCI) potwierdziła tragiczne wieści. Kolarka doznała poważnych obrażeń głowy i mimo natychmiastowej interwencji medycznej, nie udało się jej uratować.
ŚLIZGAWA TRASA I CZAŚCI POLICJI
Doniesienia medialne, w tym relacje portalu „The Guardian”, sugerują, że deszcz sprawił, że trasa stała się niebezpieczna i śliska. Co więcej, istnieją nieoficjalne informacje wskazujące, że pomoc dla Furrer nie dotarła na czas, co budzi pytania i rodzi emocje wśród obserwatorów oraz rodzinę zawodniczki. W tej chwili prowadzone jest dochodzenie, które ma na celu wyjaśnienie okoliczności tego tragicznego incydentu.
OBIEKTYWNIE O TALENCIE
Muriel Furrer, pomimo młodego wieku, miała na koncie już znaczące osiągnięcia, w tym zdobycie drużynowego brązowego medalu na mistrzostwach Europy w kolarstwie górskim w tym roku. Jej kieszeń była pełna nadziei i ambicji, a tragedia przyniosła niewyobrażalny ból jej bliskim oraz całej społeczności rowerowej.
W wyścigu, który mógł być dla Furrer momentem triumfu, zwyciężyła Brytyjka Car Ferguson. Najlepsza z Polek, Weronika Wąsaty, zajęła 14. miejsce. UCI poinformowała, że mistrzostwa będą kontynuowane zgodnie z planem, z poszanowaniem decyzji rodziny Muriel.
Źródło/foto: Polsat News