Grupa rosyjskich dyplomatów uzyskała dostęp do brytyjskiego parlamentu, a następnie bez wiedzy ochrony przeszła do pomieszczeń Izby Lordów, informuje „The Guardian”. Ten incydent wzbudził poważne obawy dotyczące bezpieczeństwa. Jak relacjonuje źródło gazety, dyplomaci zostali zatrzymani zanim zdążyli spowodować jakiekolwiek szkody. Władze parlamentarne jasno dały do zrozumienia, że przedstawiciele rosyjskiego reżimu są w budynku niepożądani.
Niecodzienna sytuacja w parlamencie
Wydarzenie miało miejsce tuż przed Bożym Narodzeniem, kiedy to niewielka grupka Rosjan, korzystając z możliwości zwiedzania, oderwała się od reszty gości i skierowała w stronę chronionych obszarów Izby Lordów. Ochrona parlamentu szybko zareagowała, wypraszając intruzów z obiektu. Jak potwierdziło źródło, nie doszło do żadnych szkód, jednak sytuacja ta zyskała dużą uwagę w mediach oraz wśród opinii publicznej, która podniosła kwestie bezpieczeństwa, zwłaszcza w kontekście trwającej wojny na Ukrainie, w której Rosja jest postrzegana jako kraj wrogi.
Ostrzeżenia dla posłów
Na ten incydent zareagowali przewodniczący obu izb parlamentu, którzy rozesłali do posłów oraz ich współpracowników pisemne ostrzeżenia. Zawiadomiono, aby unikali zapraszania osób związanych z rosyjską dyplomacją do parlamentu oraz by zachowali czujność. Nie jest jasne, czy dyplomaci weszli do budynku samodzielnie, czy też otrzymali zaproszenia od kogoś z wewnątrz.
Dziennik przypomina, że ambasador Rosji w Londynie oraz inni urzędnicy ambasady są już od dłuższego czasu pozbawieni dostępu do parlamentu, co zostało wprowadzone po rozpoczęciu rosyjskiej inwazji na Ukrainę.
Lindsay Hoyle, przewodniczący Izby Gmin, w przesłanym posłom liście przypomniał o obowiązujących regulacjach dotyczących akredytacji osób związanych z rządem w Moskwie, zwracając uwagę na wzrost liczby nowych członków parlamentu.
Źródło/foto: Interia