Ministerstwo Spraw Zagranicznych ogłasza skrócenie wizyty Radosława Sikorskiego w Stanach Zjednoczonych. Polityk Platformy Obywatelskiej miał spędzić dwa dni w stanie Michigan, jednak ze względu na pilne posiedzenie rządu w sprawie sytuacji powodziowej w kraju, zmuszony był zmienić plany.
Powód skrócenia wizyty
Katarzyna Rybka-Iwańska, rzeczniczka ambasady RP w Waszyngtonie, potwierdziła w rozmowie z PAP, że jednym z głównych powodów skrócenia wizyty ministra w USA jest zwołanie nadzwyczajnego posiedzenia Rady Ministrów, które dotyczy budżetu w kontekście aktualnych wyzwań związanych z powodziami w Polsce.
Spotkania w Nowym Jorku
Tuż przed zmianą planów, Sikorski zdążył spotkać się w Nowym Jorku z ministrem spraw zagranicznych Chin, Wangiem Yi, w ramach obrad Organizacji Narodów Zjednoczonych.
Początkowe plany w Michigan
Pierwotnie, były marszałek Sejmu planował spotkanie z przedstawicielami Polonii na przedmieściach Detroit, gdzie zamierzał zachęcać do głosowania na kandydatów na prezydenta USA, którzy wspierają NATO. W jego planach była także wizyta w siedzibie koncernu General Dynamics Land Systems, znanego producenta czołgów Abrams.
Ważne wystąpienia i rozmowy
Mimo skróconego pobytu, Sikorski zdołał przyciągnąć uwagę światowych mediów. Podczas debaty w Nowym Jorku, zwrócił uwagę na zbrodnie wojenne popełniane przez Rosję oraz przypomniał o historycznej współpracy ZSRR i Niemiec w latach 30. XX wieku. Wskazał na wspólną paradę wojskową po agresji na Polskę w 1939 roku, podkreślając, że:
„Stali członkowie Rady Bezpieczeństwa mieli być strażnikami pokoju, a nie prowadzić wojnę za pomocą cudzych dzieci. To jest hańba Rosji, która nigdy nie zostanie wybaczona ani zapomniana.”
Rozmowy o ekstradycji
Po debatowych emocjach, szef polskiego MSZ rozmawiał również z emirackim ministrem spraw zagranicznych, poruszając kwestię ekstradycji Sebastiana M. Sikorski przekazał, że uzyskał zapewnienie od ministra ZEA o ścisłym nadzorze nad procedurami ekstradycyjnymi, co ma na celu zminimalizowanie negatywnego wpływu na relacje między krajami.
W wideo zamieszczonym w mediach społecznościowych stwierdził: „Uzyskałem zapewnienie, że wszelkie procedury będą dopełnione, a cała dokumentacja sprawdzona, ale decyzja finalnie należy do sądu. Władze Emiratów będą to miały pod osobistym nadzorem, aby nie zaważyło to na stosunkach z tym zaprzyjaźnionym krajem.”
Bądź na bieżąco i dołącz do grona ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage – polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj nasze artykuły!
INTERIA.PL/PAP
Źródło/foto: Interia