Wstrząsające wydarzenia miały miejsce na moskiewskim lotnisku Szeremietiewo. W Internecie pojawiło się nagranie, na którym widać, jak rosyjski żołnierz bez wyraźnego powodu atakuje pracownika portu. Poszkodowany odniósł poważne obrażenia, w tym złamanie nosa oraz uraz mózgu. Żołnierz próbował wytłumaczyć swoje zachowanie zespołem stresu pourazowego, który rzekomo dolega mu po traumatycznych doświadczeniach wojennych.
Bez powodu, złością w cios
Jak relacjonuje serwis O2, zdarzenie miało miejsce podczas odprawy, gdy żołnierz przekroczył barierki, podszedł do pracownika i zadał mu cios w twarz. Po ataku stał nad swoją ofiarą, trzymając ją w żelaznym uścisku. Chociaż świadkowie tej brutalnej sytuacji w niektórych momentach zbliżyli się do głównych bohaterów, nie zdecydowali się na interwencję. Efektem tego ataku jest poważny uraz ofiary, co rodzi pytania o bezpieczeństwo na lotnisku oraz postawy otoczenia.
PTSD czy zwykła agresja?
Policja szybko zareagowała, zatrzymując agresywnego żołnierza. Jak podaje O2, zespół stresu pourazowego, którym się tłumaczy, może prowadzić do nieprzewidywalnych zachowań, w tym do agresji. Często spotykane bywa to wśród żołnierzy wracających z frontu, jednak nie można zapominać, że nie wszyscy, którzy doświadczyli traumy, stają się agresorami. To pytanie o granice odpowiedzialności i skutki wojny wśród powracających do cywila.
Brutalność w cywilu
Niestety, ten incydent nie jest odosobnionym przypadkiem. O2 donosi, że wielu żołnierzy po powrocie z „specjalnej operacji wojskowej” angażuje się w przestępstwa takie jak kradzieże, zabójstwa czy gwałty. Ofiarami takich działań często są ich własni bliscy. Czy zatem wojna staje się nie tylko fizycznym, ale również psychicznym problemem, którego skutki są odczuwalne na długo po zakończeniu walk? Z pewnością jest to ważny temat do dyskusji.
