Historia z Komisariatu VI Policji w Częstochowie to przykład, jak daleko można posunąć się w obliczu nieodpowiedzialności. 39-letnia mieszkanka Korwinowa, po przyjeździe na przesłuchanie, znalazła się w sytuacji, która zamiast pomóc, jeszcze bardziej ją skomplikowała.
NIETRZEŹWOŚĆ NA PRZESŁUCHANIU
W poniedziałek południe, kiedy słońce świeciło, a życie w Częstochowie toczyło się swoim rytmem, ona postanowiła przyjechać na przesłuchanie pijana. Już przed rozpoczęciem rozmowy funkcjonariusze zauważyli, że zachowuje się co najmniej podejrzanie. Zataczając się i mówiąc bełkotliwie, dostarczyła im wystarczających dowodów na to, że może mieć problem z alkoholem. Jak się okazało, ich intuicja okazała się słuszna. Nie czekając na badanie, 39-latka miała nadzieję, że uda jej się przekonać policjanta, by to on „dmuchnął” za nią w alkomat.
KORUPCYJNY KRYMINAŁ
Jakby tego było mało, kobieta nie szczędziła obietnic. W zamian za przysługę obiecała policjantowi, że „kupi mu co tylko będzie chciał”. Co za myślenie! Czy naprawdę sądzili, że apel do etyki policjanta w kwestii łapówki przyniesie oczekiwany efekt? Mimo rozpaczliwych prób, funkcjonariusz konsekwentnie odmówił, przypominając jej, że takie propozycje są przestępstwem. Ostatecznie, po wszystkich tych nieudanych manewrach, potwierdzono, że w jej organizmie znajdowało się ponad 1.5 promila alkoholu.
PROKURATOR NA RATUNKU
Kobieta została aresztowana przez policję, a po zebraniu dowodów już następnego dnia przedstawiono jej trzy zarzuty kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwości. Na sali sądowej, podczas przesłuchania, usłyszała również zarzut korupcyjny. Grozi jej nawet do 8 lat więzienia. Prokurator zdecydował się na poręczenie majątkowe oraz dozór policyjny, co z pewnością nie poprawi jej już i tak nadszarpniętej reputacji.
Śledztwo w tej sprawie prowadzi Prokuratura Rejonowa Częstochowa-Południe, która zapewne ma pełne ręce roboty, biorąc pod uwagę niecodzienne okoliczności zdarzenia. Aż strach pomyśleć, do czego jeszcze mogą się posunąć nieodpowiedzialni kierowcy, którzy sądzą, że prawo ich nie obowiązuje.
Źródło: Polska Policja