Doradcy prezydenta elekta Donalda Trumpa intensywnie pracują nad rozbudowaną strategią sankcji, która ma na celu ułatwienie osiągnięcia porozumienia dyplomatycznego pomiędzy Rosją a Ukrainą, przy jednoczesnym zwiększeniu nacisku na Iran i Wenezuelę. Czy Trump zaryzykuje bardziej agresywną politykę wobec Putina?
DWA PODEJŚCIA ZESPOŁU TRUMPA
Jak informują źródła bliskie prezydentowi elektowi, zespół rozważa dwa różne scenariusze. Pierwszym jest możliwość złagodzenia sankcji na rosyjskie podmioty naftowe w przypadku, gdyby mogło to wspierać proces pokojowy i administracja uznałaby, że zakończenie konfliktu jest bliskie. Drugą opcją jest zaostrzenie restrykcji, co miałoby zwiększyć presję na Moskwę.
W kontekście ostrzejszej polityki Trumpa, planowane jest bardziej agresywne stosowanie wtórnych sankcji w handlu ropą, obejmujące m.in. europejskie firmy żeglugowe oraz azjatyckich nabywców, w tym dużych klientów w Chinach i Indiach. Dodatkowo, zespół może zintensyfikować działania przeciwko tankowcom transportującym rosyjską ropę przez cieśniny duńskie i tureckie.
WSPARCIE ZE STRONY EUROPEJSKIEJ
W działaniach Waszyngtonu mogą wspierać Europejczycy. W grudniu dwunastu krajów Północnej Europy zadeklarowało gotowość do monitorowania operacji tankowców przewożących rosyjską ropę przez Morze Bałtyckie oraz weryfikowania ich ubezpieczeń.
Podczas przesłuchania w sprawie nominacji na sekretarza stanu USA, senator Marco Rubio podkreślił, że sankcje stanowią kluczowe narzędzie w dążeniu do pokojowych rozwiązań.
BUDOWANIE STRATEGII
Obecnie przygotowania są na wczesnym etapie, a ostateczne decyzje będą należały do Trumpa. W dyskusję angażowanych jest wielu kandydatów na stanowiska w nowej administracji oraz byli urzędnicy zajmujący się sankcjami podczas pierwszej kadencji Trumpa, a także kilka konserwatywnych think tanków.
W piątek 10 stycznia, ustępująca administracja Joe Bidena wprowadziła najszerszy dotychczas pakiet sankcji na rosyjski przemysł naftowy, umieszczając na czarnej liście 161 tankowców transportujących rosyjską ropę, a także dwie firmy wydobywcze: Gazprom Nieft i Surgutnieftiegaz. W wyniku tych działań, co najmniej 65 tankowców o wartości szacowanej na ponad 3,5 miliarda dolarów utknęło na morzu, a stawki frachtowe dla statków przewożących ładunki do Chin wzrosły ponad trzykrotnie.
RYNEK ROY ODPISYWAŁ NA SANKCJE
Przy wyborze strategii, zespół Trumpa, podobnie jak jego poprzednicy, będzie musiał uwzględnić sytuację na globalnym rynku ropy. Mimo że Międzynarodowa Agencja Energii wskazuje na nadwyżkę, cena ropy Brent wzrosła o ponad 5 dolarów za baryłkę do poziomu przeszło 80 dolarów po wprowadzeniu sankcji. Bank Morgan Stanley zasugerował, że efekty sankcji przekroczyły oczekiwania, podnosząc prognozę ceny ropy na pierwszy kwartał 2025 roku z 72 do 77,5 dolarów za baryłkę, przy przewidywaniu spadku do 72 dolarów w drugiej połowie roku, co także jest o 2 dolary wyższe niż poprzednie oszacowania.
Citigroup określił nowe środki jako „bezprecedensowe”, z zakłóceniem dostaw do 800 tysięcy baryłek dziennie, chociaż analitycy banku przewidują, że rzeczywiste straty mogą być znacznie niższe.
W międzyczasie, zespół Trumpa planuje także zaostrzenie sankcji naftowych wobec Iranu i Wenezueli, które miały zwiększyć eksport ropy podczas prezydentury Bidena, co może wprowadzić nowe napięcia na rynkach.
Artykuł powstał na podstawie informacji z serwisu The Moscow Times, a jego oryginalna wersja dostępna jest na ich stronie. Dziękujemy za przeczytanie naszego artykułu do końca!