W Niemczech zauważalny jest spadek liczby projektów budowlanych oraz własności mieszkań, co z dnia na dzień pokrywa się z rosnącym odsetkiem rodzin wynajmujących swoje lokum. Kryzys finansowy, pandemia COVID-19, wojny, inflacja oraz osłabiony rozwój gospodarczy od lat wpływają negatywnie na marzenia wielu ludzi o posiadaniu domu. Jak wskazują analizy, sytuacja ta niesie ze sobą poważne konsekwencje w późniejszym etapie życia.
SPADAJĄCE PROJEKTY BUDOWLANE
Kiedy Matthias Günther, dyrektor Instytutu Pestel, dokonuje przeglądu aktualnych inwestycji budowlanych, dostrzega znaczące zmiany. „Trwa ponowne planowanie” – stwierdza. Miejsce na przestronne domy jednorodzinne ustępuje miejsca szeregówkom. Przyczyną tego trendu są w dużej mierze rosnące koszty budowy oraz ceny gruntów. Dodatkowo, brakuje wsparcia dla młodych rodzin z niewielkim kapitałem własnym. Według badań Instytutu Pestel, wskaźnik posiadania domów w Niemczech wynosi obecnie zaledwie 43,6 proc, co jest najniższą wartością od piętnastu lat. Coraz mniej rodzin mieszka we własnych nieruchomościach.
HISTORIA WZROSTU WŁASNOŚCI MIESZKANIOWEJ
W ciągu ostatnich dziesięcioleci w Niemczech rosła liczba gospodarstw domowych będących właścicielami mieszkań – z 34 proc. w latach 90-tych do niemal 46 proc. w 2010 roku. Jednak wpływ historycznego socjalizmu w byłej NRD ograniczył ten wzrost; w regionach wschodnich wskaźnik własności jest średnio o co najmniej pięć punktów procentowych niższy niż na Zachodzie. Imigracja również wpływa na te statystyki.
Jak podkreśla Günther, dla przeciętnie zarabiających Polaków „szanse na posiadanie domu są dzisiaj znikome”. Potwierdzeniem tej tezy jest również drastyczny spadek wydawanych pozwoleń na budowę domów jednorodzinnych – w 2024 roku spadły one o 50 proc., a w skali roku odnotowano spadek o około 25 proc.
POTENCJALNE PROBLEMY W PRZYSZŁOŚCI
Bez wątpienia niedobór mieszkań może stać się problemem w dłuższej perspektywie, zwłaszcza dla osób starszych. Jak zaznacza Günther, „czynsze szybko rosną, a dla seniorów mogą stać się niedostępne”. Pomimo ochrony umów najmu, wartości czynszów rosną w najszybszym tempie, zwłaszcza w większych miastach, co stawia starszych najemców w trudnej sytuacji. Dla wielu z nich przeprowadzka do mniejszego mieszkania nie jest realną opcją, gdyż nowe czynsze mogą okazać się zbyt wysokie w porównaniu do ich dotychczasowych wydatków.
W badaniach opublikowanych przez Instytut Pestel analizowano możliwości finansowe największych grup społecznych. Wyniki wskazują, że właściciele mieszkań po 45 latach pracy mają do dyspozycji około 2200 euro miesięcznie, podczas gdy najemcy dysponują jedynie 1450 euro po przejściu na emeryturę.
UBÓSTWO SENIORÓW A POLITYKA MIESZKANIOWA
Obawy dotyczące starzejącego się społeczeństwa są coraz bardziej uzasadnione, biorąc pod uwagę rosnącą liczbę osób korzystających z podstawowego zabezpieczenia na starość, która wzrosła z 2,5 do 3,7 proc. w latach 2010–2023. Powrót do modelu, w którym dominują najemcy, stawia państwo w trudnej sytuacji budżetowej, zwiększając konieczność dopłat do mieszkań.
Również eksperci z Instytutu Pestel oraz przedstawiciele sektora budownictwa krytykują obecny system finansowania nowych inwestycji. W przeszłości istniały direct dotacje dla osób pragnących zakupić własne mieszkanie, co pomogło wielu gospodarstwom przebić się przez bariery związane z kosztami zakupu. Obecne podejście stawia na projekty spełniające wysokie normy wydajnościowe, co utrudnia dostęp do funduszy.
Warto zauważyć, że w ramach programu KfW „Własność domu dla rodziny” z niskoprocentowymi pożyczkami starają się jedynie nieliczne zainteresowane osoby, co potwierdzają dane – zaledwie 3424 gospodarstw domowych skorzystało w ubiegłym roku z tej formy wsparcia.
Z perspektywy osób odpowiedzialnych za kształtowanie polityki budowlanej i mieszkaniowej w kraju, kluczowe jest, jak zauważa minister Klara Geywitz, zapewnienie lepszej dostępności mieszkań dla rodzin. Na przeciwnym biegunie znajdują się jednak głosy krytyczne, które podkreślają, że obecny system nie dostarcza rzeczywistych korzyści dla wszystkich zainteresowanych.
W obliczu chaosu na rynku mieszkaniowym nie można zapominać o wyzwaniach związanych z renowacją istniejących budynków. Jak zauważa Christian Bruch, wiele funduszy od Ministerstwa Gospodarki i Transformacji Energetycznej zostało przeznaczonych na wsparcie renowacji, co zdaniem krytyków, zbiera z budżetu przeznaczonego na mieszkalnictwo.
Aktualna sytuacja na rynku nieruchomości w Niemczech woła o pilne zmiany w polityce budowlanej oraz podejściu do wspierania rodzin w poszukiwaniu własnych mieszkań. Bez tych zmian, marzenie o posiadaniu domu dla wielu obywateli może pozostać jedynie nierealnym pragnieniem.