Mateusz Morawiecki w rozmowie z Radiem Wnet stanowczo wyraził przekonanie, iż nie ma podstaw do obaw, że rządząca koalicja mogłaby próbować unieważnić wybory prezydenckie w przypadku triumfu Karola Nawrockiego. — To kolejna sztuczka z ich strony, aby zniechęcić nas do udziału w wyborach — zaznaczył były premier.
MORAWIECKI I MOŻLIWE ZMIANY W KANDYDATURZE
W ostatnich dniach Mateusz Morawiecki znalazł się w gronie potencjalnych polityków, którzy mogliby zastąpić Nawrockiego w walce o fotel prezydenta. W kuluarach krążą przypuszczenia, że Jarosław Kaczyński rozważa zmianę kandydata.
W rozmowie z Radiem Wnet Morawiecki wyraźnie podkreślił swoje zaufanie do Nawrockiego, wskazując na rosnącą liczbę dowodów na jego sukces. — Coraz więcej faktów na to wskazuje, coraz większy entuzjazm wzbudzają jego spotkania — mówił były premier, dodając, że intensywnie wspiera Nawrockiego podczas ich wspólnych spotkań.
ZASUGEROWANE BRAKI W UZNAWANIU WYNIKÓW WYBORÓW
W trakcie dyskusji prowadzący zasugerował, że rząd Donalda Tuska mógłby nie uznać wyników wyborów, jeśli wygra kandydat popierany przez PiS. Morawiecki stanowczo odrzucił te obawy, mówiąc: — To kolejna ich sztuczka, mająca na celu zniechęcenie Polaków do głosowania. Nie możemy dać się zmylić.
Poruszył również kwestię mężów zaufania, którzy będą monitorować przebieg wyborów. — Gdy Karol Nawrocki wygra, zapewnimy przejrzystość procesu dzięki szeregowi mężów zaufania i członków komisji wyborczych. Nie pozwolimy, aby nasze zwycięstwo zostało podważone — zapewnił Morawiecki.
KALENDARIUM WYBORCZE
W środę marszałek Sejmu Szymon Hołownia ogłosił, że wybory prezydenckie odbędą się 18 maja. Jeżeli zajdzie taka potrzeba, druga tura odbędzie się 1 czerwca. Zgodnie z kalendarzem wyborczym, do 24 marca (poniedziałek) będzie można zgłaszać utworzenie komitetów wyborczych kandydatów na prezydenta.
Wydarzenia na polskiej scenie politycznej nabierają tempa, a atmosfera przed nadchodzącymi wyborami jest napięta. Czas pokaże, które z prognoz się sprawdzą, a które pozostaną jedynie spekulacjami.