Tragedia, która rozegrała się 5 września 2024 roku w Białogardzie, na zawsze odciśnie swoje piętno w sercach bliskich. Siedmioletni Czarek biegał po klatce schodowej kamienicy przy ul. Wojska Polskiego, zarażając radością swego czteroletniego kuzyna. Nic nie wskazywało na to, że chwila beztroski zamieni się w dramat.
DRAMAT NA KLATCE SCHODOWEJ
Dzieci, wyprzedzając swoją opiekunkę, ruszyły w górę, a za chwilę usłyszano przeraźliwy krzyk. Gdy mama Czarka dotarła na miejsce, zastała syna leżącego na podłodze – nieprzytomnego. Sąsiedzi zareagowali błyskawicznie. Chłopiec był już reanimowany, a służby ratunkowe, w tym Lotnicze Pogotowie Ratunkowe, przybyły na miejsce zdarzenia. Mimo heroicznych działań, nie udało się uratować życia dziecka.
SPRAWCA TRAGEDII NIEZNANY
Przyczyna tragedii nie była od razu jasna. Początkowe spekulacje mówiły o zderzeniu głów chłopców lub o upadku starszego z nich ze schodów. Prokuratura jednak szybko zdementowała te informacje, a biegli ustalili, że nie doszło do urazu, a dziecko nie miało żadnych widocznych obrażeń. Rzecznik koszalińskiej prokuratury, prokurator Ewa Dziadczyk, podkreśliła, że śmierć chłopca nie była wynikiem działania osób trzecich.
TAJEMNICA ZGONU
W trakcie czynności sprawdzających pobrano wycinki do badań histopatologicznych i toksykologicznych, które mogły wyjaśnić przyczyny nagłego zgonu. Wyniki tych badań, ujawnione w listopadzie 2024 roku, wykazały, że w organizmie dziecka nie znajdowały się żadne substancje psychoaktywne, ani oznaki przemocy. Śląski prokurator oficjalnie stwierdził, że przyczyny zgonu były naturalne, a jakiekolwiek podejrzenia dotyczące przestępstwa zostały odrzucone.
Poinformowano, że śledztwo zostało umorzone, ale dla wielu osób, które tę tragedię przeżyły z bliska, pozostaje ono trudne do zaakceptowania. Życie czterolatka, który był świadkiem dramatycznych wydarzeń oraz bliskich, które straciły dziecko, nie będzie już nigdy takie samo. Smutek i żal wciąż wiszą nad tym zdarzeniem, które nie tylko wstrząsnęło mieszkańcami Białogardu, ale i całym regionem.