Kampania wyborcza na nowego prezydenta Polski zainauguruje się 15 stycznia, co ogłosił marszałek Sejmu, Szymon Hołownia. W dniu poprzedzającym ogłoszenie daty wyborów politycy prowadzili rozmowy na temat możliwej rezygnacji niektórych kandydatów z wyścigu. W trakcie debaty doszło do zakładu między Zbigniewem Boguckim a Katarzyną Piekarską. Stawka wynosi tysiąc złotych na rzecz organizacji charytatywnej — jeżeli poseł Prawa i Sprawiedliwości wygra, pieniądze trafią do Caritas, a jeśli racje będzie miała posłanka Koalicji Obywatelskiej, zasili je WOŚP. Wkrótce kolejny zakład zawarli Błażej Poboży z Kancelarii Prezydenta oraz Jacek Bartmiński z Polski 2050.
Kampania w pełnym biegu
W zeszłym tygodniu Szymon Hołownia zapowiedział, że 15 stycznia wyda oficjalne postanowienie w sprawie wyborów prezydenckich, które odbędą się 18 maja. Po publikacji odpowiedniego dokumentu w Dzienniku Ustaw kampania prezydencka będzie mogła być uznana za oficjalnie rozpoczętą, mimo że wielu kandydatów już od dłuższego czasu prowadzi intensywne działania. Pojawiają się też spekulacje, że niektóre partie w najbliższym czasie mogą zmienić swoich przedstawicieli. O tym temacie rozmawiano we wtorek w programie „Debata Gozdyry”.
Sygnały z sondaży
Zbigniew Bogucki zasugerował, że malejące notowania Rafała Trzaskowskiego w sondażach powinny skłonić Koalicję Obywatelską do rozważenia innego kandydata. Katarzyna Piekarska stwierdziła w programie Polsat News, że mimo rozmów na temat zmiany kandydata wszyscy odnoszą się do Trzaskowskiego, lecz może pojawić się również Karol Nawrocki jako nowa propozycja.
Prowadząca program, Agnieszka Gozdyra, uznała pomysł na zakład za interesujący. Poseł PiS zaproponował, że jeśli Karol Nawrocki nie zostanie wycofany z wyścigu, to pani Piekarska przekaże tysiąc złotych na Caritas, na co parlamentarzystka KO przystała. Dodała, że w takim przypadku pan Bogucki wpłaci na WOŚP, po czym oboje uścisnęli sobie dłonie na znak porozumienia.
Kolejne zakłady w studiu
W studiu miało miejsce kolejne ciekawostki — Błażej Poboży, doradca prezydenta, postanowił założyć się z Jackiem Bartmińskim o to, że Szymon Hołownia nie znajdzie się na podium wyborczym. Poboży stwierdził, że dla trzeciego miejsca nie ma na to szans. Bartmiński jednak był przekonany, że lider Polski 2050 zajmie minimum trzecie miejsce i także w tym przypadku ustalono zakład na rzecz organizacji charytatywnej, chociaż tym razem zwyciężająca organizacja będzie wspierała inicjatywy prozwierzęce.
Choć do wyborów jeszcze daleko, napięcie wśród kandydatów i ich sztabów rośnie, a stawka polityczna nieprzerwanie wzrasta. Czy kolejni kandydaci przygotują nas na jeszcze większe niespodzianki? Czas pokaże.