Budżet państwa poniósł ogromne wydatki na pensje, granty oraz stypendia dla naukowców, którzy przyczynili się do zdobywania punktów za publikacje o wątpliwej wartości. Dzięki ich działaniom polskie uczelnie zyskiwały na znaczeniu w rankingach, co prowadziło do większych dotacji ze strony ministerstwa. W tej sprawie wszczęto postępowanie przez Narodowe Centrum Nauki, jak informuje „Dziennik Gazeta Prawna”.
KTO NOWYM MINISTREM NAUKI?
Przewodniczący partii Lewica, Włodzimierz Czarzasty, ogłosił wczoraj, że Marcin Kulasek z tej samej partii zostanie zarekomendowany prezydentowi na stanowisko nowego ministra nauki. Jego miejsce jako wiceministra ma zająć Karolina Zioło-Pużuk. Oboje są doświadczonymi działaczami ugrupowania; Kulasek wcześniej pełnił funkcję wiceministra w Ministerstwie Aktywów Państwowych, a Zioło-Pużuk jest radną Warszawy oraz wiceszefową Kancelarii Senatu.
PROBLEM Z FABRYKAMI PUBLIKACJI
Jak informuje „DGP”, poprzedni minister, Dariusz Wieczorek, pozostawił następcom trudny problem. Narodowe Centrum Nauki prowadzi dochodzenie dotyczące naukowców z Politechniki Gdańskiej, Poznańskiej i Opolskiej, u których istnieje podejrzenie zaangażowania w tzw. „fabryki publikacji”. Te nieformalne grupy zajmują się generowaniem punktów za artykuły naukowe, publikowane na zasadach komercyjnych. Takie działania mogą skutkować nie tylko rozwojem kariery badaczy, ale również wpływać na finansowanie ich uczelni i poprawę ich pozycji w ministerialnych rankingach.
NOWY MINISTER W OBLICZU WYZWANIA
Dla nowego ministra nauki, rozwiązanie problemu „paperników”, jak nazywa się uczestników fabryk publikacji, może być pilnym zadaniem. Ma on rok na znalezienie skutecznych metod, by ukrócić takie praktyki. Nowa ewaluacja szkół wyższych ma wejść w życie wkrótce, jednak obecny system, wprowadzony po reformie Jarosława Gowina, sprzyja rozwojowi tego typu nieprawidłowości. Bez wprowadzenia odpowiednich zmian, pieniądze nadal mogą być wydawane na sztuczne nabijanie punktów. W przypadku Politechniki Poznańskiej konieczny może być zwrot grantu z NCN o wartości 778 tys. zł, a Politechnika Gdańska może być zobowiązana do zwrotu blisko 2 mln zł. Politechnika Opolska nie ujawnia kwot, jakie mogą być zagrożone.
KONSEKWENCJE NARUSZEŃ UMOWY
Rzeczniczka NCN, Anna Korzekwa-Józefowicz, poinformowała, że w przypadku stwierdzenia naruszenia umowy Centrum ma prawo do żądania zwrotu środków wraz z odsetkami. Jak na ironię, to sami badacze mogą przekonać się, że chęć osiągnięcia lepszych wyników rankingowych nie zawsze idzie w parze z uczciwością i rzetelnością naukową.
W obliczu tych wyzwań, nowy minister nauki będzie musiał wykazać się nie tylko dużą determinacją, ale i pomyślnością, aby wprowadzić niezbędne zmiany, które zapewnią przejrzystość i uczciwość w polskim środowisku naukowym.