W sercu Gdyni, na zgiełku ulic, kryminalni ze Śródmieścia wzięli na celownik 39-letniego mężczyznę, który wprowadził ich w świat czarnych interesów z narkotykami. Ten lokalny mieszkaniec nie spodziewał się, że dzień, który mógł być zwyczajny, szybko zmieni się w pełen nerwów popołudnie, bowiem w swoim pojeździe i mieszkaniu skrywał substancje, które mogą zakończyć jego wolność na wiele lat.
PODEJRZENIE I ZATRZYMANIE
Lorem ipsum dolor sit amet, mężczyzna, którego podejrzenia narastały, zaparkował swój samochód na jednym z osiedlowych parkingów, a policja postanowiła wkroczyć do akcji. W trakcie przeszukania pojazdu, funkcjonariusze natrafili na woreczek z tabletkami odurzającymi ukryty w drzwiach. Ciekawi odkryć, co jeszcze skrywa, pojechali z nim do mieszkania, gdzie czekały na nich kolejne nieprzyjemne niespodzianki: dwa worki z podzielonym na porcje suszem konopi oraz pudełka z białym i żółtym proszkiem. W sumie, śledczy zebrali 53 gramy marihuany, 52 gramy siarczanu amfetaminy oraz 20 tabletek MDMA.
WSZYSTKO JASNE W PROKURATURZE
Już następnego dnia 39-latek stanął przed obliczem prokuratora. Usłyszał zarzuty dotyczące wprowadzania do obrotu znacznej ilości narkotyków, co brzmi jednocześnie poważnie i przerażająco. Na wniosek prokuratora mężczyzna trafił przed oblicze Sądu Rejonowego w Gdyni, gdzie zapadła decyzja o aresztowaniu go na trzy miesiące. W obliczu groźby kary pozbawienia wolności nawet do 12 lat, przyszłość 39-latka jawi się w ponurych barwach.
EGZOTYCZNE ZGROŻENIE Z ZA WSI
To zdarzenie przypomina, że „czym skorupka za młodu nasiąknie, tym na starość trąci”. W obliczu rosnącego problemu z narkotykami, dobrze, że policja działa tak sprawnie. Jednocześnie, można zadać pytanie, co sprawia, że ludzie decydują się na taki krok? Czy chęć szybkiego zysku przysłania im zdrowy rozsądek? Jakiekolwiek odpowiedzi padną, jedno jest pewne – historia 39-latka to przestroga dla innych, którzy mają ochotę sięgnąć po nielegalne substancje.
Źródło: Polska Policja