Na kanale Telegram prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego opublikowano wstrząsające nagranie, na którym ukraińscy śledczy prowadzą rozmowę z pojmanym żołnierzem z Korei Północnej. Jego zeznania odsłaniają, że otrzymał w Rosji nowe, fałszywe dokumenty tożsamości. Dodatkowo, prokuratorzy uzyskali informacje na temat instrukcji, które koreańscy najemnicy otrzymują przed wysłaniem na front.
INSTRUKCJE DLA ŻOŁNIERZY
Północnokoreański żołnierz, którego nazwisko pozostaje nieznane, dzieli się swoimi doświadczeniami oraz zasadami, jakimi kierują się jego przełożeni w kwestii traktowania ukraińskich jeńców wojennych. Jego relacja rzuca światło na metody stosowane przez Rosję, która, według jego słów, instruuje najemników w zakresie manipulacji schwytanymi żołnierzami Ukrainy.
„Miałem szkolenie, podczas którego uczono mnie, jak postępować z ukraińskim żołnierzem. Musimy mu pokazać dwa zdjęcia: jedno przedstawia dom, a drugie broń. Pytamy, co wybiera. Jeśli wybierze dom, zostaje wypuszczony. Jeśli wybierze broń, trafi do niewoli” — relacjonuje północnokoreański żołnierz.
NIEZAPOMNIANE DOŚWIADCZENIE
Jeden z interesujących aspektów tej sytuacji to fakt, że pojmany żołnierz przyznał, iż nie pamięta miejsca swojego schwytania ani swojego nowego nazwiska z rosyjskich dokumentów. Został odnalaziony ranny i osamotniony po kilku dniach tułaczki, porzucony przez towarzyszy. Ostatecznie został uratowany przez ukraińskie siły zbrojne, które udzieliły mu pomocy i przetransportowały do bezpiecznego miejsca.
MIĘDZYNARODOWE IMPLIKACJE
Wydarzenia te zyskują dodatkową wagę w kontekście rosnących informacji o uczestnictwie wojsk Korei Północnej w konflikcie na Ukrainie. Z raportów wynika, że Stany Zjednoczone potwierdziły udział północnokoreańskich żołnierzy w walkach już w listopadzie ubiegłego roku.
Ostatnie informacje o aresztowaniach Koreańczyków z Północy przez ukraińskie siły zbrojne potwierdzają wcześniejsze obawy ekspertów dotyczące wykorzystywania przez Rosję zagranicznych najemników. Jeden z takich żołnierzy miał przy sobie rosyjską wojskową kartę identyfikacyjną na nazwisko innej osoby, co sugeruje, że najemnicy otrzymują nowe tożsamości przed wyjazdem na front.
