Jarosław Kaczyński skrytykował aktualne doniesienia dotyczące warszawskich Miejskich Zakładów Autobusowych (MZA) oraz projekty powstające w resorcie cyfryzacji, twierdząc, że są one związane z rosyjskimi wpływami. Kaczyński w swoim komentarzu na platformie X zauważył, że gaz od Rosjan trafia do autobusów w Warszawie, a nowe przepisy mają wprowadzać cenzurę internetu, co jego zdaniem prowadzi do coraz większej kontroli informacji i de facto do marszu ku dyktaturze.
Krytyka przepisów dotyczących cenzury
W swoim wystąpieniu lider obozu rządzącego zwrócił uwagę na zaskakujący projekt nowelizacji ustawy o świadczeniu usług drogą elektroniczną, który ma być stosowny do unijnego rozporządzenia o usługach cyfrowych. Z informacji przekazanych przez „Dziennik Gazeta Prawna” wynika, że ministerstwo cyfryzacji zamierza wprowadzić kontrowersyjne przepisy umożliwiające prezesowi Urzędu Komunikacji Elektronicznej blokowanie treści w internecie bez zatwierdzenia sądu. Kaczyński wątpi w intencje resortu, wskazując na ryzyko naruszenia wolności słowa.
Sprzedaż zajezdni i rosyjskie powiązania
Według doniesień Wirtualnej Polski, MZA zakupiły zajezdnię „Płochocińska” od Cryogas M&T Poland, firmy wcześniej notowanej na liście sankcyjnej, co wzbudza niepokój w kontekście wsparcia rosyjskiej agresji na Ukrainę. Przedsiębiorstwo, które było wcześniej powiązane z Gazpromem, zmieniło nazwę na Omne Energia i według informacji sprzedano je za symboliczną kwotę 3 złote, mimo że jej wartość szacowano na kilkaset milionów.
Reakcja władz Warszawy
Rafał Trzaskowski, prezydent stolicy, stwierdził, że był nieświadomy sytuacji związanej z umową MZA w momencie jej zawierania i wyraził zaniepokojenie niedawnymi doniesieniami. Podkreślił, że ratusz podejmował wielokrotnie starania wyjaśnienia sprawy, a także dodał, że poprosił MZA o szybko przeprowadzenie analizy możliwości zmiany dostawcy gazu.
MZA broni się przed oskarżeniami
W odpowiedzi na zarzuty MZA zaznaczyły, że dostarczany gaz pochodzi z terminala im. Lecha Kaczyńskiego w Świnoujściu oraz że umowa została zawarta z firmą Omne Energia po jej wykreśleniu z listy sankcyjnej. Spółka stanowczo zaprzecza również, aby nabyła zajezdnię powiązaną z jakimikolwiek sankcjami, podkreślając, że informacje przedstawione przez Wirtualną Polskę są niezgodne z prawdą.
Sprawa budzi kontrowersje i zainteresowanie opinii publicznej, a w kontekście rosnącej niepewności na scenie politycznej w Polsce, nie ma wątpliwości, że temat rosyjskich wpływów oraz bezpieczeństwa energetycznego pozostanie na agendzie politycznych debat.
Źródło/foto: Polsat News