Skandal w polskim wojsku trwa w najlepsze. W lipcu 2024 roku armia zgubiła mienie wojskowe w postaci min przeciwpancernych, a sprawa ujrzała światło dzienne dopiero w początku 2025 roku. Dziennik Onet poinformował, że przez blisko dwa tygodnie niebezpieczny ładunek, wystarczający do zniszczenia dwóch wieżowców, podróżował po Polsce w wagonie PKP.
Śledztwo i zarzuty
Choć wszystkie miny zostały już odzyskane, w sprawie wszczęto śledztwo. Jak poinformował płk Bartosz Okoniewski, zastępca prokuratora okręgowego ds. wojskowych w Poznaniu, zarzuty postawiono czterem żołnierzom: trzem z bazy materiałowej w Mostach (woj. zachodniopomorskie) i jednemu z Hajnówki (woj. podlaskie). Wśród oskarżonych są dwaj oficerowie oraz dwaj podoficerowie, którzy zostali oskarżeni o brak nadzoru nad mieniem wojskowym.
Dymisja i reakcje polityków
Minister obrony narodowej zdymisjonował generała dywizji Artura Kępczyńskiego, szefa Inspektoratu Wsparcia Sił Zbrojnych, który według medialnych doniesień miał zataić informacje o zgubionych minach. W programie „Śniadanie Rymanowskiego” poseł Zbigniew Bogucki z PiS stwierdził, że sytuacja jest skandaliczna i pytał, gdzie była cywilna kontrola nad armią przez te dwa tygodnie.
W obliczu tego incydentu Bogucki nie wahał się stwierdzić, że rząd podkłada sobie nogi sam, a zamiast przyciągać uwagę na bezpieczeństwo, zajmuje się innymi sprawami, takimi jak blokowanie aborcji. „To jest tragikomedia,” dodał, odnosząc się do absurdalności sytuacji. Wskazał również, że odpowiedzialność spoczywa nie tylko na żołnierzach, ale również na wyższych rangą oficerach i ministrze obrony.
Niedostateczna kontrola i brak procedur
Senator KO Grzegorz Schetyna podkreślił potrzebę pełnego wyjaśnienia zaistniałej sytuacji. Zauważył, że dymisje to dopiero pierwszy krok, a sytuacja wymaga dalszej analizy błędów organizacyjnych. Posłanka Barbara Oliwiecka z Polski 2050 dodała, że dymisja generała nie wyczerpuje tematu, ponieważ odpowiednie procedury nie były dotrzymane, co otwiera przestrzeń na wiele pytań o odpowiedzialność w hierarchii wojskowej.
Opinie ekspertów i polityków
Senator Anna Górska z Lewicy podkreśliła, że tak poważna sprawa rodzi wiele wątpliwości co do zaangażowania ministra obrony. „Widać, że nie ma ministerialnej, szefowskiej ręki nad tym, co się dzieje w polskim wojsku,” zauważyła. Z kolei europosłanka Ewa Zajączkowska-Hernik z Konfederacji stwierdziła, że pogubienie min to tylko jeden z wielu przykładów zaniedbań w armii, a sytuacja ta stawia Polskę w niekorzystnym świetle na arenie międzynarodowej.
Cała sprawa nie tylko budzi obawy o stan bezpieczeństwa armii, ale i rodzi pytania o skuteczność i odpowiedzialność osób na kierowniczych stanowiskach. Czy ta „tragikomedia” stanie się impulsem do reform, czy również obietnice rządu okażą się niewystarczające w obliczu tak oczywistych zaniedbań? Tylko czas pokaże, jakie konsekwencje przyniesie ta sytuacja.
Źródło/foto: Polsat News